Łącznościowiec podejmie Zagłębie Lubin

Do zakończenia rundy zasadniczej ekstraklasy pozostały już tylko dwie kolejki. W sobotę szczecinianki zagrają z Zagłębiem i mają szansę na zwycięstwo. Nie mniej ważny mecz czeka pierwszoligowe szczypiornistki Politechniki Koszalin, które zagrają w Żorach

Przed szczeciniankami bardzo trudne zadanie. Zagłębie ma jeden z mocniejszych składów w lidze, ale potrafi zgubić punkty w najmniej spodziewanym momencie. Lubinianki przegrały m.in. z Gościbią Sułkowice, z którą Łącznościowiec rywalizuje o utrzymanie. Ostatnio jednak Zagłębie wygrało ważny mecz w Rudzie Śląskiej. Dodatkowo miało więcej czasu na odpoczynek, bo szczecinianki w środę grały w Lublinie, a wróciły dopiero o świcie w czwartek. Wczoraj nie było szans na przeprowadzenie normalnego treningu.

- Spotkanie w Lublinie kosztowało nas sporo wysiłku, później 700 km drogi powrotnej. Może będziemy zmęczeni, ale ja liczę na mobilizację dziewczyn, na to, że będą chciały przed własną publicznością zaprezentować się najlepiej, jak potrafią - mówi Grzegorz Gościński, trener Łącznościowca.

Nasz zespół w tym sezonie przegrał z Zagłębiem w Lubinie 23:28 po dziwnym meczu. Szczecinianki przegrywały już 0:6, ale później grały jak równy z równym. - Przeciwniczki są nam znane, dodatkowo chcemy je obejrzeć z meczu ze Zgodą. Stać nas na to, by być równorzędnym partnerem i zakończyć mecz zwycięstwem - uważa szkoleniowiec.

Z myślą o awansie

Przed szczypiornistkami AZS-u Politechniki Koszalin najważniejszy mecz sezonu. W sobotę na wyjeździe zmierzą się z wiceliderem Pogonią Żory. Obie drużyny walczą o awans do ekstraklasy (awansują dwa zespoły). W gronie faworytów wymieniane są jeszcze Słupia Słupsk i Izohan Gdynia. Pogoń, spadkowicz z ekstraklasy, jest dla pozostałej trójki największym konkurentem.

- Przede wszystkim Pogoń jest zespołem bardziej doświadczonym od nas - mówi trener akademiczek Waldemar Szafulski. - My jedziemy po dwa punkty. Chcemy pokazać, że umiemy walczyć nawet na trudnym terenie.

Podopieczne Szafulskiego w ostatniej kolejce pokonały u siebie lidera rozgrywek SMS Gliwice. - To na pewno dodało nam pewności, że budowa zespołu idzie w dobrym kierunku. Zmiana trenera i przyjście kilku zawodniczek pokazały, że w Koszalinie zaczyna się tworzyć dobra drużyna - dodaje trener.

W pierwszej rundzie spotkanie Pogoni i Politechniki było bardzo wyrównane. Do przerwy koszalinianki prowadziły jedną bramką, by w ostatnich minutach przegrać 19:21. Zwycięstwo Pogoni zapewniły skuteczne interwencje Barbary Henne, najlepszej bramkarki w lidze. Pogoń wygrała w tym sezonie dziesięć spotkań. Przegrała tylko trzy z zespołami z górnej części tabeli. Tyle samo porażek ma na swoim koncie Politechnika, która traci do Żar jeden punkt po remisie z SMS-em Gliwice z pierwszej rundy. Ten, kto wygra w sobotę, będzie wiceliderem.

Zespół na mecz pojedzie w 12-osobowym składzie. Są drobne kontuzje, a największą niewiadomą jest forma bramkarki Agnieszki Janko, która narzeka na uraz barku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.