Radomiak przegrał z Górnikiem

Tylko w pierwszej połowie Radomiak dzielnie przeciwstawiał się Górnikowi Łęczna. Później ujawniła się przewaga przedstawiciela ekstraklasy

W okrojonym składzie pojechali "zieloni" na sparing do Łęcznej. - Skończyły się ferie i, niestety, nie mogliśmy zabrać Koniarczyka, Sobieski, Cieciury - wymienia trener Włodzimierz Andrzejewski. Głównie z tego powodu w składzie Radomiaka podczas meczu zaszły tylko trzy zmiany, podczas gdy Górnik wymienił niemal cały skład. Wynikająca z tego przewaga fizyczna na trudnym terenie uwidoczniła się po przerwie, szczególnie pod koniec meczu.

- Przez pierwszą połowę toczyliśmy wyrównany pojedynek, bramki straciliśmy po własnych błędach. Na 1:1 miał szansę wyrównać Krześniak, ale przestrzelił w sytuacji sam na sam. Trzeba jednak przyznać, że z biegiem czasu rosła przewaga gospodarzy pod względem taktycznym, technicznym a szczególnie fizycznym - relacjonuje trener Andrzejewski. Trudno się z nim nie zgodzić. Wygrana Górnika mogłaby być dużo wyższa, gdyby nie bardzo dobra postawa Edwarda Mindy w bramce "zielonych".

W najbliższą sobotę Radomiak zmierzy z Motorem. Do ustalenia pozostaje miejsce i godzina meczu.

GÓRNIK ŁĘCZNA - RADOMIAK RADOM - 2:0 (1:0).

Bramki: Skwara (26.), Griszczenko (90.)

Radomiak: Minda - Grzyb, Michalski, Wachowicz, Barzyński, Gołoś, Rysiewski, Rosłaniec, Wojtaś, Krześniak, Kucenko oraz Szary, Śniegocki, Gajda.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.