Siatkarki AZS AWF Poznań znów przegrały po tie-breaku

Tym razem poznanianki uległy u siebie Gedanii Gdańsk 2:3.

Tydzień temu płaczem skończył się mecz z Gwardią Wrocław - tam pech i brak doświadczenia spowodowały, że poznaniankom wymknęło się niemal pewne zwycięstwo. Teraz było podobnie, tyle że powody inne. AZS AWF zagrał źle, momentami bardzo źle i przegrał zasłużenie.

A zaczęło się naprawdę dobrze. Początkowo to Gedania popełniała więcej błędów i miała kłopoty z odbiorem. Ze strony akademiczek nie tylko słynąca z silnej zagrywki Monika Trała, ale także Izabela Żebrowska i Kinga Baran raziły rywalki skutecznym serwisem.

Potem wszystko zaczęło się psuć. Brakowało dobrego odbioru, ataku, rozegrania, pojawiały się nawet błędy podwójnego podbicia. Atutem Gedanii była zwłaszcza wysoka (196 cm) Dominika Kuczyńska, która potrafiła w ataku zgarniać piłki znad bloku. Dobrze grała też libero, mierząca ledwie 167 cm 17-letnia Monika Siwka. Inna sprawa, że AZS AWF nie starał się ominąć jej zagrywką.

Najlepszą siatkarką po poznańskiej stronie siatki była Kinga Baran. Popis dawała zwłaszcza w bloku. Potrafiła jednak i skutecznie rozegrać, a także zaatakować. Chwilami było to wręcz żenujące, że nominalna rozgrywająca wyręcza skrzydłowe czy środkowe.

Pierwszy set AZS AWF wygrał dzięki dobrej grze bloku oraz trudnej zagrywce. Do tego doszło sporo szczęścia. Poznanianki pod koniec partii przepuściły atak Gedanii, choć piłka nie miała prawa trafić w parkiet i dopiero błąd gdańszczanek (atak zawodniczki obrony) pozwolił akademiczkom wygrać tego seta.

Potem było dużo gorzej. W drugiej partii na nic zdały się szaleństwa Kingi Baran w bloku, skoro poznanianki miały fundamentalne problemy z odbiorem zagrywki Gdańska. Efekt - ze stanu 20:17 doprowadziły do 20:23 kilkoma kolejnymi błędami w przyjęciu. Gedania mogła nawet cały czas stosować ten sam schemat - silny atak Aleksandry Kruk, zły odbiór Poznania i dobijający cios Kuczyńskiej. Jakimś cudem przy stanie 20:23 i kolejnym złym odbiorze udało się Poznaniowi uratować punkt. Seta jednak wygrała Gedania.

Set trzeci przyniósł widzom nieco złudzeń, bowiem w tej partii AZS AWF właściwie starł Gedanię z parkietu. I ta partia pokazała najwyraźniej, że akademiczki miały przed sobą rywala, który nie tylko był w ich zasięgu, lecz którego powinny ograć dość łatwo.

Nic z tego. Najpierw w czwartym secie poznanianki roztrwoniły szybko kilkupunktową zaliczkę z początku tej partii, po czym nadziały się na ostrzał ze strony Kuczyńskiej i bardzo skutecznej w ataku nastoletniej reprezentantki Polski Bereniki Tomsi. Dobrą zmianę dała dysponująca niezwykłym zmysłem do gry kombinacyjnej rozgrywająca Gedanii Justyna Ordak, która zastąpiła kadrowiczkę Izabelę Bełcik.

Wreszcie w tie-breaku Gedania objęła prowadzenie 6:4 po mocnym serwisie Tomsi, gdy Ewa Matyjaszek wyrzuciła piłkę poza boisko. Trener Jacek Skrok poprosił o przerwę, a po chwili, dzięki udanym akcjom Alicji Szajek i Katarzyny Wellny, AZS zdobył cztery punkty z rzędu! Ale od stanu 10:10 warunki dyktowały już gdańszczanki. Świetnie zagrały zwłaszcza blokiem: w jednej z akcji Wellna dopiero za trzecim razem zdołała przebić się przez ręce rywalek. A kiedy Kuczyńska w pojedynkę zablokowała Szajek - Gedania miała trzy piłki meczowe. Akademiczki obroniły tylko jedną.

Efekt tego jest taki, że sytuacja akademiczek w tabeli bardzo się skomplikowała - AZS AWF ma na koncie nadal tylko dwie wygrane, a zatem tyle samo, ile mają cztery inne drużyny dołu tabeli.

dla "Gazety"

Jacek Skrok

trener AZS AWF

W pewnych momentach nie byliśmy w stanie zdobyć ważnych punktów. W środku czwartego seta, gdy wydawało się, że wszystko układa się po naszej myśli, przestaliśmy punktować. A ten set powinien skończyć się naszym zwycięstwem.

Nie potrafimy zagrać z wyrafinowaniem. Jeszcze długa droga przed tymi dziewczynami. Mają umiejętności, ale kilka spraw powinny sobie poprzestawiać w głowie. Muszą wiedzieć, czego chcą i jak tego dokonać. Muszą też nauczyć się słuchać czasem trenera. Na razie to wszystko nie funkcjonuje tak jak trzeba.

Marek Mierzwiński

trener Gedanii

Jestem bardzo szczęśliwy, nie tylko ze zwycięstwa, ale przede wszystkim z mądrej, przemyślanej gry. Udało nam się zmazać plamę na honorze po porażce w kiepskim stylu z poznaniankami w Gdańsku.

Ten mecz może mieć znaczenie na koniec sezonu. Kilka drużyn może mieć podobną liczbę punktów, więc być może decydować będą wygrane sety. Na korzyść Poznania przemawia fakt, że dziś zdobył dwa sety.

Sety: 26:24, 21:25, 25:16, 21:25, 12:15

AZS AWF: Baran, Szajek, Wellna, Koczorowska, Żebrowska, Trała oraz Matyjaszek (libero), Walczak, Kotewicz

GEDANIA: Bełcik, Kuczyńska, Drzewiczuk, Szyjanowa, Tomsia, Kruk oraz Siwka (libero), Ordak, Olczyk, Sołodkowicz, Wiśniewska

Inne wyniki:

Stal Bielsko-Biała - Muszynianka Muszyna 3:0 (25:22, 25:18, 25:18)

Telenet Polska Autopart Mielec - Gwardia Wrocław 3:0 (25:20, 25:15, 25:17)

Pauzowały Winiary Kalisz

Następna kolejka serii A siatkarek - już w środę. Będzie to zaległa kolejka z 20 grudnia.

Copyright © Agora SA