Ślusarski w czwartek dotarł do Turcji, gdzie na obozie przebywa drużyna Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Napastnik Lecha wystąpił w sparingu z MTK Budapeszt, zebrał po nim dobre recenzje, choć nie strzelił bramki. "Ślusarz" zagra dziś w barwach Groclinu w towarzyskim pojedynku z MSK Żilina. Będzie to ostatni mecz podczas zgrupowania grodziszczan w Turcji. W niedzielę wracają oni do Polski. Po spotkaniu ze Słowakami ma zapaść decyzja o transferze napastnika Lecha do Grodziska.
Według naszych informacji przejście "Ślusarza" do zespołu wicemistrzów Polski jest przesądzone. Transfer ma być sfinalizowany w poniedziałek. - Nie wiem, czy trener Groclinu będzie zadowolony z Bartka. Jeśli tak, to w poniedziałek usiądziemy do rozmów z prezesem Zbigniewem Drzymałą - mówi prezes Lecha Radosław Majchrzak. - Miliona złotych jednak za niego nie dostaniemy - dodaje.
I tak jednak pieniądze z transferu "Ślusarza" mogą się okazać zbawienne dla Lecha. Na zaległe wypłaty czekają piłkarze. Zadłużenie Lecha wobec nich to 2,2 mln zł, jednakże do zatrzymania zawodników w klubie powinno wystarczyć ok. 600 tys. zł. Tyle Groclin z pewnością jest w stanie zapłacić za Ślusarskiego.
Jak zostanie podzielona ta suma? - Ja po prostu czekam na to, ile dostanę, i będę wtedy te kwoty rozkładał między poszczególnych piłkarzy - mówi Przemysław Erdman, odpowiedzialny w klubie za kontakty z zawodnikami.
Jasne jest, że zawodnicy dostaną tylko część pieniędzy. Będzie to od 40 do 80 proc. sum kontraktowych - reszta ma być spłacana do końca sezonu. - Możliwości jest wiele, sami zawodnicy proponują nam rozwiązania problemu. A to znak, że chcą pomóc klubowi - uważa Majchrzak.
Czy to oznacza, że exodusu zawodników nie będzie? Jeśli pieniądze się pojawią, to nie. - Żaden z graczy nie postawił sprawy w ten sposób, że ma tego dość i odchodzi - mówią w klubie.
Wiadomo, że pięciu zawodników "Kolejorza" złożyło u prezesa Majchrzaka wezwania do zapłaty. Są to: Łukasz Madej, Waldemar Piątek, Rafał Lasocki, Paweł Kaczorowski i Arkadiusz Kaliszan. - Piątek i Lasocki mają tak skonstruowane umowy, że gdyby chcieli, to już by ich w Lechu nie było - mówią w poznańskim klubie. - Piłkarze, którzy złożyli te pisma, nie będą traktowani w sposób szczególny. To byłoby nie fair w stosunku do pozostałych. Wszyscy zawodnicy dostaną pieniądze - zapowiada Majchrzak.
To jednak nie oznacza, że Lechowi uda się utrzymać całą kadrę z pierwszej części sezonu. Zespołu nie opuszczą jednak kluczowi gracze, co groziło "Kolejorzowi" jeszcze kilkanaście dni temu. - Grozi nam, że stracimy kręgosłup - określał wówczas sytuację wiceprezes Radosław Sołtys. Jedynym graczem, który pożegna się z Bułgarską, będzie najprawdopodobniej Arkadiusz Kaliszan. Piłkarz zrezygnował z połowy sumy, jaką winien jest mu Lech. W zamian za to będzie mógł za darmo odejść do Widzewa Łódź. 32-letni obrońca dołączy do łodzian we wtorek.
W Poznaniu zostaną więc Madej czy Kaczorowski. Klub nie chce z nich rezygnować, bo zawodnicy ci są potrzebni już w rundzie wiosennej, a po za tym stanowią inwestycję na przyszłość.
Pieniądze ze sprzedaży Ślusarskiego pomogą Lechowi, ale nie przyczynią się zbytnio do uszczuplenia długu. - Nadal musimy szukać sponsorów i oszczędności - podkreśla Majchrzak. - Prowadzimy wiele rozmów. Udało nam się znaleźć kolejnego sponsora dla naszego zawodnika. Tym razem jest to Błażej Telichowski. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie sfinalizujemy podobne umowy, tyle że będą one dotyczyć dwóch zawodników z tzw. wyższej półki płacowej - zapowiada prezes Lecha.
Mówi Duszan Radolsky
Ślusarski mi pasuje
Duszan Radolsky: Bartek przyjechał do nas późno w nocy, zaledwie po kilkunastu godzinach wyszedł na boisko. To był jego pierwszy mecz w zupełnie nowym otoczeniu. Zagrał przez 45 min, w tym czasie dochodził do sytuacji strzeleckich. Miał trzy okazje. Spodobała mi się jego gra, mimo że nie zdobył gola. Potwierdził, że umie grać w piłkę i jest dobrym piłkarzem. Oczywiście mam nadzieję, że jeszcze się u nas wiele nauczy.
- Tak, ale nie wiem, co na to wpływało. Liczę na to, że w Groclinie szybko strzeli kilka goli i przełamie się. Potem nikt nie będzie mówił, że jest graczem nieskutecznym. To, że ma okazje, świadczy dobrze o nim.
- No, to jeszcze zobaczymy. Muszę porozmawiać z moimi asystentami w Groclinie. Potem się określę.
- Gdyby nie pasował, to byśmy go nie zapraszali. Oczywiście, że pasuje. Najlepiej zna go trener Fajfer [szkoli bramkarzy w Groclinie - przyp. red.]. Ja Ślusarskiego obserwowałem od dawna w meczach drużyny z Poznania i reprezentacji olimpijskiej. Czytałem wiele jego wypowiedzi w gazetach. Stwierdziłem, że ma poukładane w głowie. Dlatego zdecydowałem się właśnie na tego piłkarza.
Bordeaux później
Pierwszy mecz III rundy Pucharu UEFA Groclinu z Girondins Bordeaux rozpocznie się godzinę później, niż zostało to ustalone. Ze względu na transmisję telewizyjną pojedynek grodziszczan przesunięto na godz. 18 (w czwartek, 26 lutego). Wiadomo też, że spotkanie to poprowadzą sędziowie z Austrii. Bilety na mecz kosztują od 250 do 500 zł.
Rewanż we Francji zostanie rozegrany w środę, 3 marca o godz. 18.45. Grodziski klub organizuje wyprawę na to spotkanie. VIP-y polecą do Bordeaux za 10 tys. Tańsze są warianty: dwudniowy za 2,5 tys. zł, który obejmuje przelot samolotem, zakwaterowanie i wyżywienie w hotelu, bilet na mecz, oraz jednodniowy za 2 tys. zł, w który wliczony jest przelot samolotem i bilet. Więcej informacji można uzyskać w biurze Dyskobolii w Grodzisku Wlkp., pod numerami tel. (0-61) 44 36 250 i 44 36 258. Istnieje możliwość rozłożenia płatności na raty.
Z Lechem w Zielonej Górze
Dziś o godz. 13 "Kolejorz" zmierzy się w sparingu z III-ligowym Lechem Zielona Góra. Spotkanie zostanie rozegrane na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Zielonej Górze.