Co u rywali PZU AZS?

Pamapol AZS gra coraz lepiej. Częstochowianie wygrywają w lidze mecz za meczem, choć często w dramatycznych okolicznościach

W spotkaniach Polskiej Ligi Siatkówki zespół Pamapolu AZS upodobał sobie zwycięstwa w stosunku 3:2. Takim wynikiem zakończyły się cztery ostatnie mecze częstochowian: z Polską Energią Sosnowiec, Ivettem Jastrzębie Borynia, AZS-em Politechniką Warszawa i Mostostalem Azoty Kędzierzyn-Koźle. Najcenniejsze było wyjazdowe zwycięstwo odniesione przed dwoma tygodniami nad Ivettem. Bohaterem tamtego meczu był kapitan Pamapolu AZS, 34-letni Andrzej Szewiński. Ten doświadczony zawodnik pamięta potyczki częstochowskich akademików z akademikami z Olsztyna, wśród których prym wiedli wówczas Mariusz Szyszko i Mariusz Sordyl. Prawdopodobnie trzej panowie S. w sobotę ponownie zmierzą się na boisku w Uranii.

Częstochowianie narzekali na duże natężenie spotkań. Trzeba przypomnieć, że młodzi podopieczni trenera Edwarda Skorka oprócz meczów ligowych grali także w Lidze Mistrzów. Starty w europejskiej elicie do udanych nie należały, ale zakończone zostały efektowną wygraną 3:0 nad zespołem SCC Berlin. Siatkarski maraton, w którym częstochowianie walczyli na przemian o punkty w Polskiej Lidze Siatkówki i Lidze Mistrzów, był dla nich bardzo wyczerpujący. Zwłaszcza ostatnich kilkanaście dni, kiedy musieli odbyć dalekie podróże do Włoch i Grecji. Nie mieli przez to czasu na regularne treningi i odpoczynek, który kilku zawodnikom bardzo by się przydał, bo wciąż nie wszyscy są w pełni sił. Problemy z kontuzją kolana ma Marcin Kryś. Po urazach dopiero dochodzą do formy Paweł Woicki i Wojciech Jurkiewicz. W tym tygodniu zawodnicy Pamapolu AZS mogli już w normalnym cyklu przygotowywać się do meczu z PZU AZS-em Olsztyn.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.