Polonia Warszawa - Górnik Łęczna 1:4 i 2:2

Wprawdzie beniaminek ekstraklasy Górnik Łęczna nie ma wielkiego doświadczenia w grze pod dachem i na sztucznej nawierzchni, ale w dwumeczu na warszawskim Bemowie okazał się lepszy od stołecznej Polonii

Kapryśna aura sprawiła, że w tej chwili niezwykle ciężko jest znaleźć nadające się do gry w piłkę boisko. Stąd pomysł rozegrania meczu w hali. Obie strony uzgodniły, że drużyny wystąpią w składach dziewięcioosobowych. Rozegrano dwa spotkania, po 60 minut każde. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego sprawdzianu - ocenił Jacek Fiedeń, II trener Górnika. - Graliśmy w bardzo dobrych warunkach. Fakt, że boisko było trochę za małe, ale szybkość gry i dynamika w pełni zrekompensowały nam tę niedogodność. Muszę powiedzieć, że na tle Polonii zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze, szczególnie pod względem technicznym. Udany występ zanotował Piotr Matys, z dobrej strony pokazali się Paweł Bugała i młody Mariusz Pawelec.

Warto dodać, że w drużynie trenera Jacka Zielińskiego wystąpił Veljko Nikitovie, który już kilka lat temu grał w Górniku. Kiedyś występował jako pomocnik, a teraz przekwalifikował się na obrońcę i na takiej pozycji występował w II-ligowym Hajduku Belgrad. - Serb wypadł bardzo dobrze - dodaje Jacek Fiedeń. - Będziemy nadal bardzo uważnie przyglądali się temu piłkarzowi. Przed nami kolejne dwa mecze kontrolne. We wtorek gramy w Straszęcinie z II-ligowymi Tłokami Gorzyce, a w czwartek spotkamy się w Zabrzu z Górnikiem.

POLONIA WARSZAWA 1 i 2

GÓRNIK ŁĘCZNA 4 i 2

Bramki:

Polonia: Gołaszewski, Osipowicz, Jarosiewicz

Górnik: Bugała 2, Matys, Wolański, Szymanek, Wójcik

Górnik I: Mioduszewski - Pawelec, Kościuk, Bożyk, Wolański, Soczewka, Bugała, Sobczyk, Matys, Skwara.

Górnik II: Holewiński - Jaroszyński, Nikitovie, Griszczenko, Smolak, Budka, P. Bronowicki, Wójcik, Szymanek, Szałachowski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.