Remis szczypiornistów

Dawno nie było w Olsztynie tak interesującego meczu. Zespoły Travelandu Jurand i Tęczy Kościan zaprezentowały wiele efektownych akcji i bramek. Marek Niedźwiecki, olsztyński szkoleniowiec, remis 36:36 uznał jednak za porażkę

Olsztyńscy zawodnicy mają realną szansę na awans do ekstraklasy. Tęcza zaś zajmuje miejsce w środku pierwszoligowej tabeli, ale przed tygodniem wygrała z wiceliderem AZS-em AWF Warszawa, dowodząc, że potrafi zabrać punkty faworytom.

Traveland Jurand i Tęcza walczyły w sobotę o zwycięstwo od pierwszej do ostatniej sekundy spotkania. Gra była szybka i emocjonująca. W pierwszej połowie olsztyńska drużyna posiadała przewagę, ale dopiero w 16. min meczu Traveland Jurand uzyskał dwupunktowe prowadzenie (10:8). Przed przerwą olsztynianie zdołali podwyższyć przewagę do czterech punktów (20:16). Nie można było narzekać na brak ciekawych akcji. Kibiców Travelandu Jurand martwiła tylko starta dużej ilości bramek, co oznaczało, że obrona ponownie nie jest najmocniejszą stroną zespołu. Olsztynianie mieli duże problemy z powstrzymaniem najlepszych zawodników Tęczy: Mikołaja Szymyślika i Roberta Błażejczaka.

Niestety powtórzyło się to także w drugiej części meczu. Już cztery minuty po wznowieniu gry Szymyślik zmniejszył stratę gości do jednego punktu (21:20), a w 38. min Maciej Bękowski doprowadził do remisu 23:23. Emocje były coraz większe. Trzy szybkie akcje olsztynian, po których Krzysztof Szymkowiak (grał nie w pełni sił po grypie), Dawid Wojtaszewski i Marcin Malewski doprowadzili do stanu 26:23, dały ponownie przewagę zespołowi Travelandu Jurand. Problemy szczypiornistów z Olsztyna zaczęły się po zejściu z boiska Krzysztofa Szymkowiaka za trzecią karę dwuminutową (47. min). Robert Walenciak, Mikołaj Szymyślik i Artur Gryla coraz częściej trafiali do bramki Travelandu Jurand. W 51. min goście doprowadzili do remisu 32:32. Do końca spotkania zespoły na przemian zdobywały punkty.

W 58. min czerwoną kartkę za przekroczenie limitu kar otrzymał drugi czołowy zawodnik Travelandu Jurand - Jacek Zyśk. Mimo to olsztynianie objęli prowadzenie 36:35 po rzucie aktywnego w ataku Malewskiego. Wyrównanie dla Tęczy uzyskał Gryla. Końcowe sekundy spotkania były niezwykle emocjonujące. Goście bliscy byli zdobycia bramki dającej prowadzenie, ale znakomicie w bramce Travelandu Jurand spisał się Marcin Lisowski. Z kolei w bramce Tęczy skutecznie interweniował Jacek Żak. Broniąc rzutu Adama Tetyka, Żak uratował swemu zespołowi jeden punkt.

Marek Niedźwiecki, trener Travelandu Jurand, remis 36:36 uznał za porażkę. - Jeżeli traci się 36 bramek, to trudno myśleć o zwycięstwie. Nasi bramkarze i obrona zagrali bardzo słabo. Zespół Tęczy grał w dodatku konsekwentnie w ataku pozycyjnym i przewyższał nas ambicją w grze. Dwóch naszych podstawowych zawodników dostało czerwone kartki, co też nam nie pomogło. Straciliśmy punkt, którego może nam zabraknąć pod koniec rundy - powiedział trener Niedźwiecki.

- Spodziewaliśmy się pewnego zwycięstwa, ale nie udało się, bo źle graliśmy w obronie. Na swoim boisku to my powinniśmy ustalać warunki gry i być górą - dodał Jacek Zyśk.

Remis z Tęczą kosztował Traveland Jurand spadek z trzeciej na czwartą pozycję w tabeli. Nowym liderem został zespół AZS-u AWF Warszawa.

Traveland Jurand Olsztyn - Tęcza Kościan 36:36 (20:16)

Traveland Jurand: Lisowski, Prorok - Malewski 8, Wojtaszewski 5, Tetyk 6, Zyśk 6, Staniszewski 4, Maciejewski 4, Szymkowiak 2, Steć 1, Jakacki 0, Wasilenko 0.

I liga

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.