Żemła-Krajewska wygrała podczas weekendu turniej w Sofii, a tydzień wcześniej była trzecia w Moskwie. Bukowska była w Sofii piąta i znajduje się obecnie na szóstym miejscu w europejskim rankingu. Czy nasze zawodniczki pojadą na Igrzyska?
Robert Radler, trener Koki Jastrzębie: - Moim zdaniem Ania jest już na 90 procent na olimpiadzie. W marcu powinna mieć kwalifikację w kieszeni. Dotychczas Ania umiała wygrywać wielkie turnieje z silnymi zawodniczkami, a brakowało jej koncentracji w pojedynkach ze słabszymi rywalkami. Wydaje mi się, że w tym roku przełamała się i radzi sobie z tym znacznie lepiej.
Bogusław Tyl, trener MKS Czechowice: - Przed Basią Bukowską w rankingu są dwie Belgijki, ale tylko jedna reprezentantka z każdego kraju w poszczególnych kategoriach może otrzymać olimpijski awans. Zatem obecnie Basia jest na miejscu premiowanym awansem. Przed nami jednak jeszcze kilka turniejów i musimy walczyć.
Józef Wiśniewski, prezes Polskiego Związku
Judo: - Przed rozpoczęciem tegorocznych kwalifikacji byłem pełen obaw, bo na ostatnich mistrzostwach świata naszym dziewczynom nie poszło najlepiej. Tymczasem w Moskwie i w Sofii spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Anna Żemła to od wielu lat najlepsza polska zawodniczka w swojej kategorii i liczę, że wystąpi w Atenach. Bardzo też liczę na Bukowską, ale wyścig wciąż trwa.