- Wygraliśmy, bo popełniliśmy mniej błędów - mówił po meczu szkoleniowiec zespołu ze Zduńskiej Woli Zdzisław Olejnik. Goście zdecydowanie lepiej prezentowali się w końcówkach poszczególnych setów. Wyjątkiem od tej reguły był premierowy set. Cały czas prowadzili w nim akademicy. Było nawet 22:18, ale chwilę później to Automark miał piłkę setową przy stanie 23:24. Ostatecznie jednak to gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu i wygrali pierwszą partię. - Wyglądało to zupełnie nieźle i wydawało się, że jesteśmy w stanie wygrać - oceniał po meczu przebieg pierwszego seta trener AZS-u Zbigniew Rektor.
Kolejne partie miały bardzo podobny przebieg. W ich połowie goście osiągali trzy-cztery punkty przewagi. Potem miejscowi doganiali ich na kilka piłek przed zakończeniem setów. Końcówki należały już do gości.
- Było kilka elementów, w których przewyższaliśmy rywali, zwłaszcza blok. Mimo zwycięstwa nie jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Za dużo było niedokładnych zagrań. Dla nas każdy mecz na wyjeździe jest bardzo trudny. Na ten również wyszliśmy niemal prosto z podróży i to się odbiło na grze - zaznaczał trener gości.
Powodów do radości nie miał szkoleniowiec AZS. - Nasuwa się porównanie tego meczu z pływaniem. Niby każdy mój zawodnik potrafi grać, tak jak się potrafi pływać. Przychodzi jednak taki moment, że jest się rzuconym na głęboką wodę i wtedy zaczyna się problem. Ten pojedynek był dla niektórych zawodników taką zbyt głęboką wodą - podsumował szkoleniowiec AZS-u.
AZS Opole - Automark Zduńska Wola 1:3
Sety: 26:24, 21:25, 23:25, 21:25
AZS: Meier, Żukowski, Strzała, Zagaja, Lasik, Dymowski, Majka (l) - Wendykier, Doliński, Laskowski
Automark: Hendel, Matusiak, Lach, Domagała, Bartodziejski, Witczak, Szymczak (l) - Szewczyk, Kramarys
Widzów: 100