Liga Mistrzów. Szczęsny kontuzjowany po chamskim zagraniu Suareza!

W Arsenalu debiutował w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie i był bohaterem. W środę wszystko wskazywało na to, że będzie podobnie, bo Wojciech Szczęsny bronił świetnie strzały Messiego. Do czasu, aż Luis Suarez w dosyć chamski sposób kontuzjował Polaka.

Od początku spotkania oczywiste było, że więcej szans będzie miała Barcelona, bo Roma oddała posiadanie piłki. Ale gospodarze bronili bardzo dobrze, ograniczali szanse obrońcom tytułu, zmuszali Messiego i spółkę do ryzykownych zagrań prostopadłych lub strzałów z dystansu. Już w pierwszych minutach Wojciech Szczęsny pokazał, że jest czujny w bramce, odważnie wychodząc i łapiąc zagranie we własne pole karne.

Do dwudziestej pierwszej minuty, gdy Luis Suarez odnalazł się po rykoszecie i głową skierował piłkę do siatki. Szczęsny nie miał szans, został zmylony, spodziewał się strzału. Jednak to kolejne zdarzenie z udziałem bramkarza Romy oraz urugwajskiego napastnika zdecydowanie podniosło ciśnienie kibicom i piłkarzom. Kolejne prostopadłe podanie, kolejne wyjście z linii Szczęsnego i kontakt między zawodnikami. Czy był rzut karny? Powtórki pokazały jednoznacznie, że tak, jednak Suarez padł dosyć teatralnie, a przynajmniej na tyle, by zasugerować sędziemu, że to Polak trafił w piłkę.

Gdy Urugwajczyk protestował, Polak chciał go poklepać po głowie, ale to tylko rozwścieczyło Suareza, który gestu Szczęsnego nie zrozumiał. I po wydarzeniach z samego początku drugiej połowy można odnieść wrażenie, że napastnik zapamiętał sobie bramkarza Romy. Gdy Szczęsny w dobrym stylu i spokojnie obronił kolejny strzał Messiego, piłka szybko wróciła w pole karne gospodarzy. Neymar spod linii końcowej zagrał krótkie podanie do Suareza, ten oddał lekki strzał piętą i Szczęsny nie miał problemu ze złapaniem. Gorzej, że Urugwajczyk jeszcze chamsko zaatakował ręce Polaka, które już trzymały piłkę.

Na twarzy Szczęsnego od razu pojawił się grymas i szybko podbiegli do niego lekarzy Romy. Sędzia odgwizdał faul, ale bez kartki dla Suareza, natomiast szybko stało się jasne, że Polak nie dokończy spotkania. Przed pięćdziesiątą minutą musiał zastąpić go Morgan De Sanctis. Kontuzja - prawdopodobne wybicie palca, a może nawet złamanie jednej z kości prawej dłoni Szczęsnego - może oznaczać nawet kilkutygodniową przerwę, utratę miejsca w bramce Romy oraz brak powołania na październikowe mecze reprezentacji Polski.

Dla Szczęsnego był to kolejny mecz z Barceloną w którym doznał kontuzji. Poprzedni był w barwach Arsenalu w marcu 2011 roku.

Najlepsze interwencje Wojciecha Szczęsnego w Lidze Mistrzów [WIDEO]

Czu Suarez specjalnie faulował Szczęsnego?
Więcej o:
Copyright © Agora SA