SPS Politechnika Częstochowska - Mazovia Rawa Mazowiecka 0:3

Tylko trzy sety trwał piątkowy pojedynek SPS Politechniki z Mazovią Rawa Mazowiecka. Wszystkie przegrały gospodynie.

Po wczorajszym spotkaniu można zaryzykować twierdzenie, że w drużynie SPS zaczyna dziać się coś złego. Z częstochowianek, kiedy ważyły się losy poszczególnych setów "schodziło powietrze". Ani jedna nie była w stanie wziąć na siebie ciężaru gry, co zresztą skwapliwie wykorzystały zawodniczki z Rawy Mazowieckiej. Oczywiście, można powiedzieć, że Mazovia plasuje się nieco wyżej w tabeli od studentek Politechniki, a nasze siatkarki znów nie zagrały w optymalnym składzie, ale nie sposób nie zauważyć, że od kilku tygodni widoczny jest spadek formy SPS.

O tym, że nie będzie łatwo, częstochowianki przekonały się już w pierwszym secie. Początek był wyrównany. Później kilkupunktową przewagę uzyskały siatkarki przyjezdne, jednak po serii udanych serwisów Magdaleny Kowalskiej Politechnice udało się doprowadzić do remisu 11:11, a nawet wyjść na jednopunktowe prowadzenie. Mazovia wzięła się jednak do gry, wyszła na prowadzenie i po emocjonującej końcówce rozstrzygnęła losy tego seta na własną korzyść.

Druga partia wyglądała podobnie. Niewielką przewagę miały siatkarki z Rawy Mazowieckiej, częstochowianki goniły i kiedy wydawało się, że będą w stanie doprowadzić do remisu - własne błędy (serwis w siatkę, podwójne odbicie) sprawiły, że znów górą była Mazovia.

Przegrana w tej partii najwidoczniej załamała nasze zawodniczki. W trzecim, ostatnim secie mnożyły się błędy w przyjęciu zagrywki. Przy serwisie Joanny Bednarek częstochowianki straciły aż siedem punktów w jednym ustawieniu i w konsekwencji przegrały gładko 15:25.

Po tej porażce nasze siatkarki nie były skore do pomeczowych dyskusji. - Bez komentarza - usłyszeliśmy od kapitana zespołu Agnieszki Mortki. - Ja także nie mam nic do powiedzenia - rzuciła jedynie Izabela Kasprzyk.

Trener Janusz Majkusiak był bardziej rozmowny. - Nasz zespół znalazł się w dołku psychicznym, co zresztą było doskonale widać na boisku - stwierdził. - Wyglądało to tak, jakby dziewczyny grały ze spuszczonymi głowami. Zespół nie stanowił monolitu, który chce wygrywać. Na pewno mają na to wpływ kontuzje, które ostatnio nas nawiedziły, ale mi osobiście brakowało dzisiaj ducha walki. Musimy teraz się głęboko zastanowić, jak to wszystko zmienić.

SPS Politechnika Częstochowska - Mazovia Rawa Mazowiecka 0:3 (22:25, 23:25, 15:25)

SPS: Kowalska, Węcławek, Kalinowska, Król, Kasprzyk, Mortka, Kuligowska (l) - Starzyk, Jabłońska.

Mazovia: W. Kaczmarek, Jarczewska, Bednarek, Rudzka-Adamiak, Jagła, Kosiorowska, Dudek (l).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.