PZU AZS gra w Bielsku-Białej

Myślę, że siatkarze BBTS-u zapamiętali, jak gładko wygraliśmy z nimi w pierwszym meczu - mówi Grzegorz Ryś, trener PZU AZS przed rewanżowym spotkaniem z zespołem BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała

W pierwszej rundzie tego sezonu drużyna z Bielska-Białej została wręcz rozbita przez występujący przed własną publicznością zespół PZU AZS. Olsztynianie potrzebowali wówczas godziny, by wygrać z BBTS-em w trzech setach 25:17, 25:10, 25:10. W sobotę mecz rewanżowy odbędzie się w Bielsku-Białej (godz. 17). - Na pewno jesteśmy faworytami tego spotkania. Myślę, że siatkarze BBTS-u zapamiętali, jak gładko wygraliśmy z nimi w pierwszym meczu, i będą odczuwać pewien respekt. Nie oznacza to jednak, że czeka nas łatwe spotkanie - mówi trener olsztyńskiego zespołu, wicelidera Polskiej Ligi Siatkówki.

Drużyna z Bielska-Białej wygrała dotychczas cztery mecze i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli rozgrywek. We własnej sali BBTS Siatkarz Original gra znacznie lepiej niż w spotkanich wyjazdowych. Warto przypomnieć, że zespół ten na wyjeździe wygrał jedynie z AZS-em Politechniką Warszawa (3:0). Natomiast u siebie pokonał NKS Nysę (3:2) oraz silną Polską Energię Sosnowiec (3:2) i lidera Ivett Jastrzębie Borynia (także 3:2). - Te wyniki wskazują, że w Bielsku-Białej trzeba zagrać uważnie, bo BBTS bywa u siebie groźny. Powtarzam, że czeka nas trudny mecz, ale nasz zespół ma pewne atuty, które potrafi wykorzystywać. Musimy grać o zwycięstwo z wszystkimi rywalami, a zwłaszcza z tymi potencjalnie słabszymi. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na porażkę z BBTS-em - mówi Grzegorz Ryś.

W ostatnim meczu PZU AZS pokonał 3:0 Gwardię Wrocław. Olsztynianie wystąpili w tym spotkaniu w nietypowym składzie. Trener Ryś wystawił do gry Mariusza Szyszkę i Adama Kuriana zamiast Pawła Zagumnego i Pawła Papke. Dwaj ostatni wchodzili na boisko dopiero w końcowych fragmentach setów. Parę środkowych z Łukaszem Kadziewiczem stanowił Tomasz Kowalczyk, który zastępował Wojciecha Grzyba (zagrał jedynie w trzecim secie). Skład uzupełniali "etatowi" gracze: Krzysztof Śmigiel, Mark Siebeck i Paweł Kuciński. W tym eksperymentalnym zestawieniu zespół radził sobie dobrze (nie licząc zepsutych zagrywek) i dominował nad Gwardią.

Czy w spotkaniu z BBTS-em Grzegorz Ryś ponownie da odpocząć Zagumnemu i Papke? - Raczej nie - odpowiada krótko szkoleniowiec PZU AZS.

Na szczęście nie ma konieczności, by któryś z zawodników olsztyńskiego zespołu musiał pauzować. Wszyscy siatkarze PZU AZS są bowiem zdolni do gry. Dotyczy to także Pawła Papke i Wojciecha Grzyba, którzy niedawno narzekali na kontuzje.

Pozostałe mecze 12. kolejki

Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle - Ivett Jastrzębie Borynia

Gwardia Wrocław - Skra Bełchatów

AZS Politech. Warszawa - Pamapol AZS Częstochowa

NKS Nysa - Polska Energia Sosnowiec

Polska Liga Siatkówki

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.