Spotkanie trwało ponad dwie godziny. Gospodarze wystąpili przeciwko radomianom bez kilku graczy z podstawowej szóstki, a mimo to ich przewaga nie podlegała dyskusji. Goście najwięcej problemów mieli z przyjęciem zagrywki. Znakomitą dyspozycją w tym elemencie wykazali się Mariusz Wlazły i rezerwowy rozgrywający Bartłomiej Neroj.
- Czasami warto zagrać taki mecz, by wiedzieć, w jakim się jest miejscu - powiedział "Gazecie" trener Dariusz Fryszkowski.
W spotkaniu nie zagrał chory Maciej Zając. Niewykluczone, że na początku lutego siatkarze Skry przyjadą do Radomia z rewizytą.
SKRA BEŁCHATÓW - JADAR RTS RADOM 5:0 (25:22, 25:15, 25:17, 25:15, 25:16).
Jadar: Malczewski, Staniec, Jaskulski, Szumielewicz, Pawliński, Pruskowski, Surmacz (libero), Wilk, Biliński, Bas, Grzanka.
Skra: Neroj, Maciejewicz, Nowik, Wlazły, Ruciak, Szulik, Ignaczak (libero), Stelmach.