Zmiany w Wiśle

Krzysztof Kisiel został asystentem trenera Bogdana Kowalczyka. Wszystko wskazuje na to, że będzie też pierwszym szkoleniowcem Wisły II.

- Jest taka opcja, żeby Krzyśkowi powierzyć te funkcje - mówi członek zarządu Wisły ds. piłki ręcznej Marek Woliński. - Do uzgodnienia pozostały jeszcze warunki nowego kontraktu.

Na razie Kisiel razem z pozostałymi szczypiornistami Wisły normalnie trenuje na obozie w Zakopanem. - Sam zgłaszałem władzom klubu taką propozycję - skomentował szkoleniowiec nafciarzy Bogdan Kowalczyk. - Skoro są chłopcy, którzy grali w reprezentacji, zdobywali mistrzostwa Polski, mają odpowiednie wykształcenie i są miejscowi, to powinno się ich wykorzystać. Powinni stanąć po drugiej stronie. Uczyć się, nabierać doświadczenia, doskonalić swój warsztat. Wtedy nie trzeba będzie ściągać do Płocka trenerów z zewnątrz.

W drugim zespole Wisły Kisiel zastąpiłby Olgierda Sęka, który nadal ma prowadzić młodzieżowców z Płocka i być jego asystentem w rezerwach. - Chciałbym, aby w drugim zespole grali młodzi zawodnicy z szerokiej kadry ekipy seniorów - mówi Krzysztof Kisiel. - Sam grałem w tej drugiej lidze i wiem, że na niektóre mecze trzeba się będzie wzmocnić zawodnikami niełapiącymi się w składzie pierwszej drużyny. Oczywiście nie zamykamy drogi przed obecnymi młodzieżowcami. Z tym, że oni mają swoją ligę i trzeba będzie jakoś zgrać terminy. Nie wykluczam, że sam wejdę na parkiet. Plan to oczywiście awans do I ligi i zrewanżowanie się ekipom, z którymi przegraliśmy w pierwszej części sezonu.

35-letniemu środkowo rozgrywającemu Wisły na pewno nie można odmówić doświadczenia. W piłkę ręczną gra od 23 lat. I przeżył z nafciarzami wszystkie wzloty i upadki. W 1999 r. w plebiscycie "Gazety" i Radia Plus został uznany przez kibiców za najlepszego płockiego szczypiornistę sezonu. Dla Krzysztofa Kisiela bycie trenerem nie jest nowością. W maju 2000 r. został szkoleniowcem i to pierwszym ówczesnej ekipy Petro. Wtedy władze klubu zrezygnowały z usług Bogdana Zajączkowskiego. Kisiel poprowadził nafciarzy w dwóch ostatnich meczach ligowych i w finałowym turnieju Pucharu Polski. Niestety wypadł trochę blado. Petro przegrało w Kielcach ze Strzelcem Lider Market i tym samym pogrzebało szansę na zdobycie mistrzostwa Polski. Złoty medal zdobyło wtedy Wybrzeże Gdańsk, które płocczanie pokonali w ostatniej kolejce sezonu. W turnieju Pucharu Polski płocczanie przegrali już pierwszy mecz ze Strzelcem i - po pięciu latach zdobywania tego trofeum pod rząd - tym razem musieli się obejść smakiem. Później Kisiel wrócił na parkiet. Jednak w listopadzie 2002 r. doznał poważnej kontuzji kolana. Wydawało się, że to koniec jego kariery. Ale znany z uporu Kisiel nie poddał się. Po 11 miesiącach leczenia i rehabilitacji znowu wystąpił w pierwszym zespole Wisły.

Krzysztof Ksiel interesuje się komputerami i motoryzacją. Żona Katarzyna, synowie Konrad (10 lat) i Karol (6 lat).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.