I liga koszykarzy

Polpharma Starogard Gdański cudem uniknęła kolejnej kompromitującej porażki, drużynę i trenera uratował Grzegorz Kukiełka. Basket Kwidzyn utrzymał wielką formę sprzed świąt, a Viking Gdynia sensacyjnie wygrał w Warszawie

POLPHARMA - ZASTAL 79:77

- Ciągła presja, jaka towarzyszy naszej drużynie, odbija się na grze koszykarzy. Od początku meczu gramy nerwowo, brakuje spokoju i dokładności - mówi Jacek Miecznikowski, trener Polpharmy. Niewiele brakowało, aby jego zespół doznał kolejnej niespodziewanej porażki, tym razem przed własną publicznością, czego w tym sezonie jeszcze nie było. 18 sekund przed końcem Zastal prowadził 77:76 i dwa rzuty wolne wykonywał Dawid Witos. Zawodnik gości nie trafił ani razu i sześć sekund przed końcem Grzegorz Kukiełka zdobył zwycięskie punkty dla Polpharmy (trafił za dwa punkty i był jeszcze faulowany). - Męczyliśmy się strasznie, to było szczęśliwe zwycięstwo, ale gdyby nie niepotrzebne nerwy, to wygralibyśmy znacznie wyżej. Marculewicz i Olszewski byli tak spięci, że nie trafiali spod samego kosza. Dali tyle "grzybów" (po rzucie piłka nie dotykała nawet obręczy), że można by z tego urządzić niezłe grzybobranie - dodaje Miecznikowski.

Po dłuższej przerwie, spowodowanej kontuzją barku, w Polpharmie zagrał już Łukasz Jagoda, ale przez 11 minut niewiele pokazał. - Dużo lepiej grał w świątecznym turnieju w Tarnowie Podgórnym, a teraz, podobnie jak w przypadku całej drużyny, najwyraźniej sparaliżowała go presja wyniku - ocenił trener Polpharmy.

Kwarty: 24:17, 18:22, 13:18, 24:20

Polpharma: Kukiełka 22, Rybczyński 13, Olszewski 9, Cielebąk 9, Exner 5 oraz Sarzało 13, Marculewicz 8, Dryjański 0, Jagoda 0

BASKET - POGOŃ 101:70

Basket utrzymuje wysoką formę ze starego roku, o czym przekonała się drużyna Pogoni Ruda Śląska. - Rzeczywiście od pewnego czasu jesteśmy na fali i mam nadzieję, że jak najdłużej utrzymamy taką formę - mówi Wojciech Puścion, drugi trener Basketu. - W pewnym momencie trudno było nie zauważyć, że gramy źle, zmieniliśmy treningi i samą grę zespołu. To przynosi teraz efekt.

Jeszcze przed świętami Basket wygrał w lidze z silnymi Albą Chorzów i Kotwicą Kołobrzeg oraz w towarzyskim turnieju z Polpharmą i AZS Koszalin. Nic więc dziwnego, że wczoraj rozgromił słabą w tym sezonie Pogoń, która dodatkowo wystąpiła osłabiona brakiem najbardziej doświadczonego w drużynie Krzysztofa Morawca. W Baskecie zaledwie dwie minuty grał jeden z kluczowych graczy Rafał Partyka, który już na rozgrzewce narzekał na ból w plecach. Z powodu kontuzji zabrakło również Dariusza Puncewicza.

Kwarty: 27:24, 31:17, 23:13, 20:16

Basket: Nieleszczuk 17, Potulski 16, Urbaniak 14, Prus 14, Biela 12, Lisewski 9, Łukomski 7, Mazurek 6, Andrzejewski 4, Partyka 2, Kulik 0

LEGIA - VIKING 71:88

Dużą niespodziankę sprawił Viking, który łatwo ograł w Warszawie faworyzowaną Legię. - Mecz był dużo bardziej zacięty, niż wskazuje na to wynik. Wyraźniejszą przewagę osiągnęliśmy dopiero w samej końcówce meczu, a tak spotkanie cały czas było wyrównane - mówi Adam Prabucki, trener Vikinga. Znakomity mecz zagrali w jego zespole Sebastian Kobiela i Artur Gliszczyński. Ten pierwszy popisał się dodatkowo fantastycznym rzutem z 10 m, równo z końcową syreną.

Początek meczu nie zapowiadał wyraźniej wygranej gości, bo Legia prowadziła już nawet 13:3. Konsekwentna gra pozwoliła jednak Vikingowi odrobić straty, a w 38. minucie objąć nawet prowadzenie 73:63. - Gracze Legii, chcąc odrobić wynik, dużo nas faulowali, ale moi zawodnicy nie mylili się z linii rzutów wolnych - powiedział Prabucki. Niedługo jego zespół wzmocni jeszcze Tomasz Lipiński, były gracz Czarnych Słupsk, Basketu, Polpaku Świecie i właśnie Legii, który czeka na list czystości ze Szwecji, gdzie ostatnio grał.

Kwarty: 20:18, 16:17, 16:19, 18:34

Viking: Kobiela 23, Gliszczyński 23, Malczyk 13, Olszewski 9, Nikiel 7, Przewrocki 7, Rener 3, Syldatk 3

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.