Co zrobi Kuciapa?

ŻUŻEL. Większość klubów I ligi zbudowała już drużyny na przyszły sezon. Tak komfortowych warunków nie ma w Rzeszowie. Wciąż brak sponsora strategicznego, nie ma obcokrajowców, a przede wszystkim Stal nie dogadała się jeszcze ze swoimi dwoma najlepszymi zawodnikami.

Do Rzeszowa co chwilę docierają z całego kraju informacje o kadrowych wzmocnieniach w drużynach, które w sezonie 2004 będą rywalizować ze Stalą w I lidze. Dla odmiany w Rzeszowie nie dzieje się nic, kilka tygodni temu działacze roztaczali wizje meczów przy jupiterach, ale na obecną chwilę nie wiadomo, kto przy miałby reprezentować Stal przy sztucznym świetle.

Zapowiadało się, że w Rzeszowie będzie jeździł zawodnik z czołowej piętnastki ekstraligi, wszyscy już widzeli w szeregach Stali Szweda Niklasa Klingberga. Póki co na zapowiedziach się skończyło. Klingberg zrezygnował z występów w Rzeszowie w tym tygodniu. - Niklas długo wodził nas za nos. Co ciekawe zaakceptował warunki finansowe, ale stwierdził, że ze Świnoujścia do Rzeszowa jest zbyt daleko i dojazdy byłyby męczące. To był główny powód dla którego odrzucił naszą ofertę - ujawnia przyczyny niepowodzenia w zakontraktowaniu zawodnika Trzech Koron Tadeusz Szylar, prezes sekcji żużlowej Stali Rzeszów.

Rzeszowianie jednak nie rezygnują z dalszych poszukiwań. Mają na celowniku innych Skandynawów, m.in. Petera Ljunga. W tym momencie jednak pozyskanie jeźdźca z zagranicy nie jest sprawą priorytetową. Najważniejsze jest bowiem utrzymanie obecnego stanu posiadania, a do zrobienia tego ciągle brakuje Stali autografów Macieja Kuciapy i Karola Barana.

Nie jest tajemnicą, że Kuciapa prowadzi zaawansowane rozmowy z KM Ostrów, beniaminkiem I ligi. Zespół z Wielkopolski szasta ostatnio pieniędzmi i niemal co kilka dni kontraktuje jakiegoś zawodnika. Drużyna trenera Jana Grabowskiego pozyskała z Wrocławia Tomasza Jędrzejaka, ostatnio dołączył do niej także Adam Fajfer z Gdańska. Trudno powiedzieć, czy w tej sytuacji KM zdecyduje się na kolejny wydatek, bowiem transfer Kuciapy kosztowałby ich 80 tys. zł do tego klub musiałby przeznaczyć sporą kwotę na tzw. dosprzętowienie zawodnika. Nieoficjalnie mówi się, że byłoby to dwa razy więcej niż w Rzeszowie. - Prowadzimy rozmowy z firmami zainteresowanymi sponsoringiem Maćka. Mimo tego nie jesteśmy w stanie przebić oferty Ostrowa. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać, na to co zrobi Maciek - mówi Szylar.

W bardziej optymistycznych barwach przedstawia się kwestia Karola Barana. - Karol przebywa w Płocku na rozmowach z potencjalnym indywidualnym sponsorem. Wszystko ma się wyjaśnić do piątku, jeżeli podpisze umowę, to automatycznie jego występy w Stali Rzeszów będą przesądzone - mówi prezes sekcji żużlowej Stali Rzeszów.

Niestety upadła idea pozyskania przez Stal Rafała Dobruckiego. Wychowanek Polonii Piła wczoraj podpisał umowę z Unią Leszno.

Niewykluczone, że w przypadku fiaska rozmów z Maćkiem Kuciapą i braku porozumienia z Karolem Baranem liderami Stali będą Rafałowie Wilk i Trojanowski, a kadra będzie wymagała uzupełnienia. - Na biurku leżą oferty m.in. od Adama Pawliczka i Mariusza Fierleja - informuje nas Ryszard Romaniak, kierownik rzeszowksiej drużyny. Pawliczek znany jest wszystkim ze startów w Rybniku, natomiast Fierlej występował ostatnio w Łodzi i oprócz tego, że był pewnym punktem zespołu, wsławił się także tym, że nie dotarł na mecz TŻ z Kolejarzem w Opolu. Minimalna porażka łodzian w tym meczu zadecydowała o tym, że nie walczyli w barażach o awans do I ligi.

Być może Stal sięgnie po wypożyczonego ostantio do Tarnowa Tomasza Rempałę. Niewykluczone, że wobec potencjalnych wzmocnień w Unii - coraz głośniej jest o pozyskaniu przez "jaskółki" duetu Gollobów, w Tarnowie zabraknie miejsca dla Tomasza. - Rzeszowski klub kontaktował się ze mną, ale była to luźna rozmowa. O szczegółach nie rozmawialiśmy. Na razie czekam na to jak potoczą się sprawy w Unii - mówi Tomasz Rempała. - Jeżeli nie miałbym miejsca w Unii i otrzymał możliwość powrotu do Rzeszowa, skorzystałbym z niej, zresztą ciągle jestem zawodnikiem Stali. Na razie trudno cokolwiek powiedzieć, więcej będzie wiadomo po nowym roku - kończy Tomek.

Dla Gazety

Rafał Dobrucki

zawodnik Unii Leszno

W środę podpisałem umowę z Unią Leszno. Przyznaję, były niezobowiązujące rozmowy odnośnie mojego przejścia do Rzeszowa, ale to wszystko w tym temacie. Sprowadzenie jednego zawodnika nie gwarantowało awansu do ekstraligi. Do tego trzeba się odpowiednio przygotować organizacyjnie i finansowo, a w Rzeszowie to nie wygląda stabilnie. Byłem bardzo zaskoczony internetowymi doniesieniami na temat moich rzekomo zaawansowanych rozmów z rzeszowskimi działaczami.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.