Ramunas Siskauskas

Jeszcze w poprzednim sezonie był w cieniu Arvydasa Macijauskasa, w Wilnie uwielbianego niczym gwiazda filmowa. Macijauskas po sezonie odszedł jednak do hiszpańskiej Tau Ceramiki Vitoria, a pozycję lidera Lietuvosu zajął po nim właśnie Siskauskas. To on jest teraz najlepszym strzelcem drużyny, choć w pierwszym meczu przeciwko Prokomowi tego nie pokazał. Zdobył co prawda 13 punktów, ale trafił tylko dwa z dziewięciu rzutów z gry. W dotychczasowych meczach ULEB Cup ma średnią 16 punktów. Jego największym atutem jest jednak wszechstronność, nieprzypadkowo nazywany jest często "Pippenem Bałtyku". W tym roku zdobył z reprezentacją Litwy mistrzostwo Europy, był jednym z najlepszych zawodników turnieju w Szwecji. Ma 25 lat, 197 cm wzrostu.

JAK GO ZATRZYMAĆ?

Goran Jagodnik, Prokom:

- Myślę, że Siskauskas nie będzie dzisiaj naszym głównym problemem. Z nim powinniśmy sobie poradzić, przecież już w pierwszym meczu nie grał wcale tak dobrze, nie zdobył zbyt wielu punktów. Bardziej niż jego powinniśmy się obawiać podkoszowych graczy Lietuvosu, zwłaszcza Javtokasa. Pierwszy mecz przegraliśmy właśnie pod koszem i to musimy poprawić. Lepszy od Siskauskasa w pierwszym meczu był też rozgrywający rywali Aaron Lucas. Dzisiejszy mecz zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Lietuvos to najlepszy zespół naszej grupy, ale my postaramy się ich pokonać i wtedy mamy olbrzymie szanse na zajęcie pierwszego miejsca. Litwini to drużyna w naszym zasięgu.

DICKEY SIMPKINS

Przed sezonem była nawet szansa, że trzykrotny mistrz NBA zagra w Sopocie. Prokom był nim poważnie zainteresowany, ale Amerykanin podpisał kontrakt z Lietuvosem. To bardzo silny i doświadczony gracz podkoszowy, który umiejętnie wykorzystuje swoje atuty. Ozdobą pierwszego meczu były jego pojedynki z Kebu Stewartem, które gracz Lietuvosu nieznacznie wygrał. Zdobył 12 punktów i miał 10 zbiórek. W poprzednim sezonie reprezentował barwy rosyjskiego Uniksu Kazań, wcześniej grał również w Grecji, w Makedonikosie i Maroussi Ateny. W NBA nie tylko zdobył trzy tytuły mistrzowskie z Chicago Bulls, ale grał również w Golden State Warriors i Atlancie Hawks. Ma 31 lat, 206 cm wzrostu.

JAK GO ZATRZYMAĆ?

Filip Dylewicz, Prokom:

- Powiem krótko: będzie strasznie ciężko. Zwłaszcza że oprócz Simpkinsa pod koszem będzie trzeba uważać także na Javtokasa, który moim zdaniem jest jeszcze lepszy. U nas fizycznie może im się przeciwstawić tylko Einikis, który w końcu się jednak zmęczy. Mamy jednak pewien pomysł na zatrzymanie podkoszowych graczy Lietuvosu. Na treningach ćwiczyliśmy specjalnie podwajanie gracza wysokiego, nie możemy pozwolić, aby Simpkins czy Javtokas zdobywali punkty spod samego kosza. Z tym mieliśmy właśnie największy problem w pierwszym meczu, kiedy szczególnie Javtokas grał znakomicie tyłem do kosza, punktował nas spod samej "dziury". Będzie ciężko, ale jestem optymistą. Pokażemy, że porażka w Wilnie była wypadkiem przy pracy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.