Przed meczem TeleNet - Gedania (sobota, g.17)

SIATKÓWKA KOBIET. Seria A. W sobotę TeleNet zainauguruje ligowe zmagania na swoim boisku. Pojedynek z Gedanią, będzie także ostatnią okazją do zobaczenia mielczanek w hali MOSiR w tym roku.

Od 3 grudnia TeleNet rozgrywa mecze w środy i soboty. Rozpoczęło się pojedynkiem Pucharu Polski z AZS w Poznaniu, po dwóch dniach był rewanż w Mielcu. W minioną środę TeleNet został pokonanay przez turecki Yesilyurt Istambuł w Pucharze Konfederacji CEV, a już w sobotę czeka go kolejne wyzwanie - pojedynek z Gedanią Gdańsk, który będzie jednocześnie inauguracją ligowych zmagań w mieleckiej hali. Będzie to także ostatni w tym roku występ zespołu trenera Jerzego Matlaka przed własną publicznością. Tegoroczny sezon zakończy środowy pojedynek rewanżowy Pucharu CEV w Istambule.

- Przeciwko Yesilyurt zagraliśmy słabiutki mecz - mówił w środę Jerzy Matlak. - Takiej liczby błędów w jednym pojedynku dawno nie widziałem. Szwankowały odbiór i obrona, w efekcie atak. Czy uda się to naprawić do pojedynku z Gedanią? Nie wiem, ale jeżeli tego nie zrobimy, to może być niewesoło - konkluduje trener TeleNetu.

I rzeczywiście turczynki może nie pokazały rewelacyjnej gry, ale górowały nad mielczankami przede wszystkim w grze asekuracyjnej i wykorzystywały prezenty od Polek. Choć zespół z Gdańska do krajowej elity się nie zalicza, to przy tak słabej grze TeleNetu może sprawić gospodyniom spore problemy.

W minionym sezonie gdańszczanki utrzymały się w lidze dopiero po rozegraniu pojedynków barażowych z Dalinem Myślenice. W obecnych rozgrywkach mają za zadanie utrzymać się w ekstraklasie, ale już w następnym powalczyć o czwarte miejsce - tak mówią włodarze klubu. Póki co, Gedania dwókrotnie przegrała na swoim parkiecie 1:3 [na ianugurację sezonu z AZS AWF Poznań a następnie z Winiarami, dop. ps].

Energa Gedania to bardzo młody zespół, w kadrze jest osiem siatkarek, które nie ukończyły jeszcze dwudziestego roku życia. Najstarsza Agnieszka Lewandowska ma 26 lat, ale na boisku będzie pojawiać się w skrajnych przypadkach, np. gdy wystąpić nie będą mogły podstawowe rozgrywające Izabela Bałcik i Justyna Ordak. Bełcik to mistrzyni Europy, uczestniczka Pucharu Świata, kapitan zespołu, najjaśniejsza gwiazda zespołu z Gdańska. Ordak jest mistrzynią Europy juniorek i brązową medalistką mistrzostw świata w tej kategorii wiekowej. Ostatnio w siatkarskim światku zrobiło się także głośno o Berenice Tomsi. 15-letnia środkowa Gedanii została bowiem niespodziewanie powołana przez Andrzeja Niemczyka na zgrupowanie kadry seniorek przed kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Atenach.

Co ciekawe, tuż po starcie ligowych rozgrywek w Gdańsku doszło do nieoczekiwanej zmiany trenerów. Od 27 listopada szkoleniowcem Gedanii nie jest już Witold Jagła, lecz Marek Mierzwiński. Nowy szkoleniowiec siatkarek znad morza był do tej pory znany przede wszystkim z prowadzenia grup młodzieżowych.

Sobotni pojedynek rozpoczyna się w hali przy ulicy Solskiego o godzinie 17.

Pozostałe pary 3. kolejki: Winiary Kalisz - BKS Stal bielsko-Biała, AZS AWF Poznań - Muszynianka Muszyna, Adriana Bydgoszcz - ZEC ESV Gwardia Wrocław. Pauzuje Nafta-Gaz Piła.

Nie ma wyjścia

Piotr Sołtys: Co zadecydowało o porażce TeleNetu z Yesilyurt Istambuł?

Renata Bodzińska-Pociask, skrzydłowa mieleckiej drużyny: - Pierwszy set. Przy stanie 20:20 zaczęły ważyć się losy partii, a nam coraz bardziej trzęsły się ręce. Popełniłyśmy kilka głupich błędów. Błędów, które w ogóle nie powinny mieć miejsca, bowiem rywal wcale nas do nich nie zmuszał.

Pojawiła się Pani na parkiecie dopiero w drugim secie i od razu dała we znaki turczynkom dwukrotnie wyciągając swoją drużynę z poważnych opresji.

- Co z tego, że dałam dobrą zmianę, skoro przegrałyśmy seta. Miałam wejść na parkiet i pomóc drużynie wyrównać stan meczu. Było blisko, ale nie udało się.

Rywal był lepszy, bardziej doświadczony?

- Nie. Turczynki wcale nie zagrały rewelacyjnie, to raczej my miałyśmy słaby dzień. Poza tym w zespole panował dziwny brak wiary w odniesienie sukcesu. Trzeci set był tego najlepszym tego dowodem. W końcówce pokazałyśmy że można walczyć, ale było już po zawodach.

Czy po takiej porażce jest szansa na odbudowanie się przed sobotnim pojedynkiem z Gedanią?

- Nie mamy innego wyjścia. Koniecznie musimy pokonać Gdańsk. Po pierwsze dlatego, że gramy u siebie, a na swoim boisku najłatwiej o punkty. Po drugie, na razie mamy na koncie tylko porażkę z Gwardią we Wrocławiu. Czas uciekać z dna tabeli.

Nykiel ściąga gips

Elżbieta Nykiel, podstawowa atakująca TeleNetu złamała kość śródręcza prawej ręki na początku listopada podczas turnieju w Muszynie. Brak tej zawodniczki w szeregach mieleckiej drużyny jest zauważalny gołym okiem. W sobotnim meczu przeciwko Gedanii oraz w środę w Stambule Ela jeszcze nie zagra. - 17 grudnia ściągają mi gips. Wtedy zobaczymy w jakim stanie jest ręka. Ciągle ostro trenuję, staram się utrzymywać formę na ile to możliwe. Teraz na szczęście będzie przerwa w rozgrywkach, więc będę miała jeszcze trochę czasu na rehabilitację. Nie mogę się doczekać powrotu do gry - dodaje siatkarka.

Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Konfederacji CEV

TeleNet Polska Autopart Mielec - Yesilyurt Stambuł (Turcja) 0:3 (22:25, 21:25, 22:25)

Concordia Lucerna (Szwajcaria) - Bayer Leverkusen (Niemcy) 3:1 (25:23, 15:25, 25:23, 25:22)

Bałakowskaja Bałakowo (Rosja) - Universidad Burgos (Hiszpania) 3:1 (25:19, 25:14, 19:25, 25:20)

VC Weert (Holandia) - Stiinta-Amici Bacau (Rumunia) 3:2 (23:25, 25:21, 25:22, 13:25, 18:16)

Schiavo Jesi (Włochy) - Villebon (Francja) 3:2 (20:25, 25:19, 25:13, 23:25, 15:5)

Volley Modena (Włochy) - Foppapedretti Bergamo (Włochy) 0:3 (19:25, 19:25, 14:25)

Panathinaikos Ateny (Grecja) - Avila (Portugalia) 3:2 (14:25, 17:25, 26:24, 25:22, 15:9)

Kanti Schaffhausen (Szwajcaria) - Dauphine Charleroi (Belgia) 3:0 (25:19, 25:17, 25:21)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.