Podopieczni Henryka Lenczewskiego do Rosji wyjadą wzmocnieni trzema koszykarzami MOSiR-u Maksbudu Bielsk Podlaski.
- Z różnych przyczyn do sezonu przystąpiliśmy bez wysokich zawodników - tłumaczy trener Mirpolu. - Dlatego na czas NEYBL-a wypożyczyliśmy dwóch wysokich graczy z Maksbudu. To Łukasz Sawicki, który może występować na pozycji centra, i Tomasz Koc - skrzydłowy. Do dyspozycji będę miał też Łukasza Filuka, który wzmocni siłę naszego obwodu. Cała trójka uczestniczyła w letnim obozie sportowym, przyjeżdżała do nas na treningi, więc jest zgrana z resztą zespołu. Postanowiłem też zabrać na turniej czwórkę zawodników o rok młodszych, urodzonych w 1989.
W Sankt Petersburgu białostocki zespół rozegra pięć spotkań.
- Gdyby udało nam się zwyciężyć w dwóch spotkaniach, uznałbym to już za sukces - wyjaśnia trener Lenczewski. - Następny turniej rozegramy w lutym na własnym terenie.
Ostatni test przed wyjazdem do Rosji białostoczanom się nie udał. W meczu wojewódzkiej ligi kadetów podejmowali... Maksbud. Najlepszymi koszykarzami w drużynie z Bielska Podlaskiego byli Sawicki i Filuk, którzy rzucili Mirpolowi aż 59 punktów. Białostoczanie przed drugą połową mieli dziewięć oczek przewagi, ale fatalna gra w pozostałej części meczu spowodowała, że przegrali 62:85.
Drugi podlaski uczestnik kadeckich rozgrywek NEYBL-a, występujący jednak w innej grupie - Rembud Zambrów - miał problemy z pokonaniem znacznie młodszej drużyny - Samborskiego Instal Białystok. Do przerwy zambrowianie wygrywali tylko dwoma oczkami (35:33).
- To sensacyjny wynik, bo w Samborskim grali zawodnicy nawet o dwa lata młodsi - wyjaśnia trener Lenczewski. - W tym wieku każdy rok przekłada się na 8 cm wzrostu. Przewaga fizyczna Rembudu była więc ogromna. Przegraliśmy 56:92.
Ostatni w tej kolejce mecz - PG 18 Białystok z UKS 9 Olimpijczykiem Łomża - został przełożony na 15 grudnia.
TABELA