Wybraliśmy najlepszą jedenastkę rundy jesiennej na Dolnym Śląsku

PIŁKA NOŻNA. O piłkarskich gwiazdach w naszych dolnośląskich klubach możemy tylko pomarzyć. Bardzo dobrych zawodników też w zasadzie trudno się doszukiwać. Futbol w naszym regionie przeżywa kryzys, dlatego najlepsza jedenastka Dolnego Śląska rundy jesiennej swoim piłkarskim potencjałem nie rzuca na kolana

Wybór teoretycznej, najlepszej jedenastki dolnośląskich piłkarzy w rundzie jesiennej sezonu 2003/2004 jest zadaniem stosunkowo trudnym. Jedyny pierwszoligowiec z naszego regionu - Górnik Polkowice rozczarował jako zespół, nie zachwyciła też gra poszczególnych zawodników tej drużyny. W II lidze Zagłębie Lubin prezentowało nierówną dyspozycję, a Polar Wrocław przeżywa poważny kryzys organizacyjny, co ma bezpośredni wpływ na postawę drużyny. Z kolei w III lidze Śląsk Wrocław skończył rundę jesienną na pozycji wicelidera, rewelacyjnie spisywał się beniaminek Chrobry Głogów, jednak to tylko III liga. O Miedzi Legnica trudno w tym kontekście wspominać, gdyż ten zespół wyjątkowo rozczarował.

Oczywiście ustalenie najlepszej piłkarskiej jedenastki rundy jesiennej na Dolnym Śląsku jest pewnego rodzaju teoretyczną i subiektywną zabawą. Teoretyczne jest też ustawienie takiego zespołu, gdyż praktycznie każda z naszych drużyn, rywalizująca w I, II i III lidze, gra w innym ustawieniu taktycznym. Śląsk, Miedź i od pewnego monentu Polar konsekwentnie grają czwórką obrońców w linii, Zagłębie trójką defensorów, a Górnik Polkowice w zależności od rywala preferuje obronę kombinowaną. Ustalając najlepszą drużynę naszego regionu, zdecydowałem się na ustawienie 1-3-5-2, co uwarunkowane też było problemami ze znalezieniem graczy na konkretne pozycje.

BRAMKARZ

Jacek Banaszyński (Górnik Polkowice): najrówniej grający zawodnik naszego jedynego pierwszoligowca. Solidny, "żyjący" w bramce, niepopełniający poważnych błędów. Tak naprawdę w całej rundzie ligowej zawinił tylko przy utracie jednej bramki - w spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

Kontrkandydat: Danijel Madarić (Zagłębie Lubin). Dobry transfer lubinian. Chorwat ma papiery na granie nawet w I lidze, problem w tym, że bywa nierówny. W kilku meczach zaprezentował się fantastycznie, ale czasami popełniał proste, niewymuszone błędy. To chyba efekt nieco lekceważącego podejścia do meczów - na szczęście dwie jego kuriozalne interwencje w pojedynku z Pogonią nie skończyły się utratą bramki. Warto podkreślić, że świetną rundę miał Sławomir Cuper z Chrobrego Głogów.

PRAWY OBROŃCA

Piotr Stawowy (Polar Wrocław): jedna z pozycji najsłabiej obsadzonych w naszych klubach, dlatego nominacja młodziutkiego Stawowego jest trochę na kredyt. Piłkarz Polaru występuje w reprezentacji młodzieżowej U-18, prowadzonej przez Andrzeja Zamilskiego i bez wątpienia jest jednym z najbardziej perspektywicznych graczy tego pokolenia w naszym regionie. Odważny, nieźle wyszkolony technicznie, ma duże inklinacje do gry ofensywnej.

Kontrkandydat: nikt. Pierwszoligowiec Żyluk prezentuje poziom prowincjonalny, Huebscher to solidny wyrobnik, podobnie jak Wróbel ze Śląska. Ciekawym graczem jest młody Węgłowski z Miedzi. Ma talent, a to już dużo.

STOPER

Andrzej Ignasiak (Śląsk Wrocław): doświadczony, spokojny, potrafiący umiejętnie włączyć się do akcji ofensywnych i stworzyć przewagę liczebną. Dobrze grający głową. Inteligentny piłkarsko, świetnie pasujący do koncepcji taktycznych, gdy defensorzy grają czwórką w linii.

Kontrkandydat: Marcin Jeziorny (Górnik Polkowice). Sezon zaczynał jako defensywny obrońca, później wylądował na ławce rezerwowych. Dopiero w końcówce rundy przesunięty na pozycję stopera, na której na razie radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Wszystko wskazuje, że w rundzie rewanżowej nadal będzie występował jako stoper.

LEWY OBROŃCA

Robert Kłos (Zagłębie Lubin): ciekawy, młody zawodnik. Poprawny w defensywie, lubiący włączać się do ataków swojego zespołu, co przy ustawieniu taktycznym Zagłębia jest zadaniem dość trudnym i ryzykownym. Na swojej pozycji jeden z nielicznych pewniaków w Zagłębiu.

Kontrkandydat: w zasadzie nikt. Romaniuk z Górnika rozczarował, a Żelaskę umieszczam na innej pozycji.

PRAWY POMOCNIK

Adrian Budka (Polar Wrocław): najlepszy transfer Polaru przed tym sezonem. Typowy "szarpiący" ofensywnie skrajny pomocnik. Dobry technicznie, wszechstronny. Już ma propozycje przejścia do Zagłębia Lubin, wstępne zainteresowanie Budką wykazywali również działacze GKS Katowice.

Kontrkandydat: Sebastian Gorząd (Górnik Polkowice) - w ekstraklasie nie jest już tak groźny i widowiskowy jak w II lidze.

DEFENSYWNY POMOCNIK

Andrzej Szczypkowski (Zagłębie Lubin): Bezwzględnie najlepszy gracz na tej pozycji w naszym regionie. Doświadczony, świetnie czytający grę. Szkoda, że trener Olarević w końcówce sezonu bezsensownie eksperymentował z ustawieniem składu Zagłębia. Przecież na pięć kolejek przed końcem rundy Zagłębie było liderem. Później - gdy odsunięty m.in. został Szczypkowski - lubinianie nie wygrali już żadnego meczu.

Kontrkandydat: Dariusz Sztylka (Śląsk Wrocław). W Śląsku odgrywa kluczową rolę, świetnie zachowane proporcje gry defensywnej i ofensywnej. Niestety, miał słabszą końcówkę sezonu, co bezpośrednio wpłynęło na postawę i wyniki drużyny.

ŚRODKOWY POMOCNIK

Ireneusz Kowalski (Zagłębie Lubin): klasyczny mózg zespołu, doskonale wyszkolony technicznie, świetnie czytający grę i umiejętnie dyktujący tempo akcji. W II lidze gra mu się zdecydowanie trudniej, ale i tak swoich rywali przerasta o klasę. W konflikcie z trenerem Olareviciem, co może oznaczać, że wkrótce odejdzie z Lubina.

Kontrkandydat: Żelijko Perović (Zagłębie Lubin). Dobry technicznie, niezły drybler, agresywny w destrukcji. Czasami niepotrzebnie nadużywa gry wślizgiem. Ulubieniec duetu trenerskiego Zagłębia.

OFENSYWNY POMOCNIK

Marcin Wielgus (Śląsk Wrocław): największe pozytywne zaskoczenie w Śląsku. Może grać jako typowy napastnik, ale najczęściej wystawiany nieco z tyłu, co ściśle związane jest z ustawieniem taktycznym wrocławskiego zespołu. Szybki, przebojowy, groźny w polu karnym, gdzie szuka go piłka. Niezły snajper.

Kontrkandydat: Jakub Małecki (Śląsk Wrocław). Ciekawy piłkarsko, utalentowany. Dobry technicznie, z niezłym przeglądem pola. Młody, dlatego jeszcze słaby psychicznie. W kilku ważnych końcówkach pojedynków trochę zagubiony. Traci pewność siebie, gdy nie idzie mu na boisku.

LEWY POMOCNIK

Waldemar Żelasko (Górnik Polkowice): pozycja słabo obsadzona. Żelasko jest tu ustawiony trochę sztucznie, gdy najczęściej grał jako lewy obrońca, a później środkowy pomocnik. Dobry technicznie, niezły wykonawca stałych fragmentów gry. Problemem jest jego psychika - trochę bojaźliwy, zamknięty w sobie, nieśmiały. Niedawno oficjalnie zapowiadał, że po sezonie skończy karierę, gdyż źle się czuje poza rodzinną Oławą. Jak na zawodowego piłkarza argumenty trochę niepoważne.

Kontrkandydat: Krzysztof Kazimierczak (Zagłębie Lubin). W reprezentacji młodzieżowej grał na lewej obronie, w klubie na lewej pomocy, a nawet w ataku! Takie przestawianie z pozycji na pozycję na pewno nie pomaga mu w ustabilizowaniu formy. Bardzo solidny, młody i ciekawy zawodnik. Niestety, rozczarował Paweł Sasin ze Śląska, który w końcówce rundy wylądował na ławce rezerwowych w III lidze.

NAPASTNICY

Zbigniew Murdza (Zagłębie Lubin): bardzo pozytywne zaskoczenie. Sprowadzony trochę przez przypadek, 34-letni gracz okazał się najlepszym posunięciem transferowym działaczy Zagłębia. Groźny snajper, jednak potrafiący grać nie tylko w polu karnym. Jego gol z przewrotki w meczu z Ceramiką to bez wątpienia bramka roku na Dolnym Śląsku.

Tomasz Pawlak (Polar Wrocław): podobnie jak Murdza bardzo groźny snajper. Szybki, niezwykle agresywny, dysponujący silnym uderzeniem z dystansu. Niesłychanie niebezpieczny w polu karnym. Trochę słabszy w grze głową. Długo w Polarze już chyba nie pogra, gdyż ma propozycje z kilku zdecydowanie lepszych zespołów (Cracovia, Bełchatów).

Kontrkandydaci: w zasadzie nikt. Tomasz Moskal z Górnika nie miał najlepszej rundy, a jego klubowy partner Marcin Narwojsz zaprezentował się fatalnie. Widać, że spore możliwości ma Wojciech Łobodziński z Zagłębia, jednak eksperymenty trenera Olarevicia spowodowały, że często siedział na ławie lub występował na pozycji lewego pomocnika, na której czuł się fatalnie.

Jedenastka rundy: Banaszyński - Stawowy, Ignasiak, Kłos - Budka, Szczypkowski, Kowalski, Żelasko - Wielgus - Murdza, Pawlak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.