Klęska poznańskiego Grunwaldu

Aspirujący do gry w ekstraklasie wojskowi przegrali z liderem I ligi Piotrkowianinem Piotrków Tryb. aż 16:35! Wygrała za to Tęcza Kościan

Gdy dochodzi do spotkania pierwszej i trzeciej drużyny, można się spodziewać zaciętego pojedynku. Takiego w Piotrkowie Trybunalskim jednak nie było. Piotrkowianin pokazał klasę, a Grunwald zupełnie nie potrafił się mu przeciwstawić. Nic dziwnego, że trener wojskowych Andrzej Siekierski nie miał po spotkaniu zbyt wiele do powiedzenia. - Nie podjęliśmy walki. Zawiedli wszyscy, poza bramkarzem Damianem Olichwerem, który w drugiej połowie grał przyzwoicie - mówił Siekierski.

A zaczęło się całkiem dobrze - pierwszego gola zdobył Andrzej Czejgis z Grunwaldu. Jeszcze przy stanie 5:3 dla piotrkowian Rafał Walczak zmarnował rzut karny i od tej chwili gospodarze zaczęli powiększać przewagę. Na domiar złego kontuzji doznali Czejgis i Piotr Więcław (w zespole rywali zabrakło Arkadiusza Guraja i Dariusza Lamparta). - W przerwie mówiłem chłopakom, że choć mecz jest rozstrzygnięty, to trzeba ratować twarz. - przyznaje trener Grunwaldu. Nawet to poznaniakom się nie udało. Znakomicie grał rozgrywający Piotrkowianina Roman Baturin, który zdobył 13 bramek. W końcówce goście byli bliscy uzyskania 20 bramek przewagi, ale skończyło się na 19. - Trudno wygrać bez walki. A gdy obrona jest dziurawa jak sito, to jest to prawie niemożliwe - zakończył Andrzej Siekierski, który nie doczekał się prezentu imieninowego.

Piotrkowianin-Kiper Piotrków Tryb. - Grunwald Poznań 35:16 (17:8)

Grunwald: M. Peda, Olichwer - Walczak 5 (4), Masiak 3, Czejgis 3, Hildebrandt 2, Janiszczak 1, Leitgeber 1, Więcław 1, T. Peda 0, Kobusiński 0, Kuta 0.

W przeciwieństwie do poznańskiego Grunwaldu całkiem dobrze radzą sobie piłkarze ręczni Tęczy Kościan. Wielkopolski beniaminek wygrał już trzeci z czterech ostatnich pojedynków. Kibiców w Kościanie znów czekało jednak sporo nerwów - gospodarze roztrwonili bowiem sporą przewagę i omal nie stracili punktu. Szczypiorniści z Kościana trzybramkową przewagę wywalczyli już sobie pod koniec pierwszej połowy, a po przerwie była ona jeszcze większa. Gdy w 52. min Tęcza prowadziła już 31:24, trudno było się spodziewać, że może tego meczu nie wygrać. Kościanianie zagrali jednak przeciwko Gwardii tak, jak półtora miesiąca temu Grunwald. Wtedy poznaniacy kwadrans przed końcem prowadzili siedmioma bramkami, a w ostatniej minucie omal nie doszło do remisu, jednak w sytuacji sam na sam świetnie spisał się bramkarz Grunwaldu Damian Olichwer. Tym razem było niemal identycznie, ale rolę Olichwera odegrał bramkarz Tęczy Radosław Maćkowski. Gwardia doprowadziła bowiem do wyniku 32:31, a na 14 s przed końcem jej bramkarz obronił rzut z ostrego kąta Krzysztofa Olejnika. Goście mogli więc wyrównać, ale świetną interwencją popisał się Maćkowski i 2 pkt pozostały w Kościanie.

Tęcza Kościan - Gwardia Koszalin 32:31 (16:13)

TĘCZA: M. Żak, J. Żak, Maćkowski - Gryla 8, Szymyślik 6, Olejnik 5, Bąkowski 4, Walenciak 3 (1 z karnego), Kaczmarek 3, K. Nowak 3, D. Nowak 0, Matelski 0, Błażejczak 0, Misiaczyk 0.

Inne wyniki: Miedź Legnica - Traveland-Jurand Olsztyn 28:27, MTS Chrzanów - AZS AWF Warszawa 27:23, MKS Końskie - Anilana Łódź 41:27, Bocheński KS - AZS Politechniki Radomskiej 29:28. Pauzował SMS Gdańsk.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.