Nie spełniły się marzenia Pawła Blomberga, byłego trenera Czarnych, a obecnie Chemika Bydgoszcz, który chciał zwycięstwa bez straty seta. Choć narzekał na pracę sędziów, to za przegraną obarczył wyłącznie swoich zawodników. - Nie można wygrać meczu, jeśli w decydujących momentach popełnia się proste błędy w ataku i przyjęciu - uciął.
Sporo kontrowersji wzbudził wśród radomskiej publiczności błąd trenerski Dariusza Fryszkowskiego, który przy stanie 19:20 w czwartym secie otrzymał żółtą kartkę za nieumiejętne przeprowadzenie dwóch zmian. Po meczu kibice kręcili głowami z niedowierzaniem, że jest to możliwe na tym poziomie rywalizacji. Szkoleniowiec tłumaczył wpadkę emocjami. Przy okazji dał upust radości, chwaląc podopiecznych za determinację i wolę zwycięstwa. - Chłopcy chcieli koniecznie pokazać kibicom, że potrafią skutecznie grać i zwyciężać - usłyszeliśmy.
Niewiele brakowało, a z udowodnieniem tej tezy byłyby problemy. Gospodarze prowadzili co prawda w setach 2:1, ale w czwartej partii otrząsnęli się z letargu bydgoszczanie. Byli zmotywowani i skuteczni na siatce. W efekcie prowadzili już 9:6, 20:18 i 23:20. Wydawało się, że o losach meczu zdecyduje piąty set. Siatkówka to jednak gra błędów, a te - na szczęście - przydarzyły się w najważniejszym momencie gościom.
Po dwóch autowych zbiciach Wojciecha Wesołowskiego oraz asowej zagrywce Macieja Pawlińskiego radomianie doprowadzili do wyrównania. Gdy przy stanie 24:24 doświadczony Ireneusz Frankiewicz posłał piłkę w aut, wśród kibiców znów odżyły nadzieje na sukces. Trzecie zwycięstwo w rozgrywkach stało się faktem po tym, jak Michał Jaskulski zablokował atak z krótkiej Tomasza Wieczorka.
Spotkanie Jadaru z Chemikiem nie stało na najwyższym poziomie, ale emocji w hali MOsiR-u nie brakowało. W poczynaniach siatkarzy obu zespołów widać było wiele nerwowości.
Spory udział w sukcesie gospodarzy przypisać można rezerwowemu rozgrywającemu Markowi Wilkowi. To on w czwartym secie wprowadził wiele ożywienia na parkiecie, umiejętnie kierując grą partnerów w najważniejszych momentach. Po raz drugi w podstawowym składzie na pozycji libero zaprezentował się Przemysław Surmacz. Trzeba przyznać, że nie popełnił większych błędów, a ten mecz może zaliczyć do udanych.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przed i w czasie spotkania na trybunach przeprowadzono zbiórkę pieniędzy na ciężko chorego byłego piłkarza Radomiaka Marka Ogorzałka.
Sety: 25:22, 21:25, 25:18, 26:24
Jadar: Malczewski, Staniec, Jaskulski, Zając, Pawliński, Grzanka, Surmacz (libero), Wilk, Szumielewicz, Prusakowski.
Chemik: Hoffman, Frankiewicz, Wieczorek, Wesołowski, Wójcik, Ozimiński, Knasiecki (libero), Kaźmierczak, Niemiec, Blomberg.
Sędziowali: M. Jagusiak (Łódź), K. Kuczyński (Radom).
Pozostałe wyniki: Górnik Radlin - Śnieżka Joker Piła 3:2, GTPS Gorzów - AZS Opole 3:0, KPS Wołomin - Avia Świdnik 0:3, SMS I PZPS Spała - Automark Zduńska Wola 2:3. Pauzowała Resovia Rzeszów.
liczba meczu
556 zł 27 gr
tyle zebrali od kibiców organizatorzy zbiórki dla Marka Ogorzałka