Wisła pokonała w sparingu Polonię 5:1 (3:0)

W sobotnim meczu kontrolnym goli mogło paść dużo więcej, ale nafciarze nie wykorzystali wielu świetnych sytuacji. - Ja ze sparingu jestem zadowolony - ocenił trener płocczan Mirosław Jabłoński. - A jeśli chodzi o testowanych graczy, to proszę wybaczyć, ale publicznie nie będę ich oceniał.

W sobotę piłkarze Wisły Płock zmierzyli się ze stołeczną Polonią. Właściwie od początku mieli dużą przewagę. Szybkością imponował Radosław Matusiak, który dwukrotnie, w 27. i 68. min, wpisał się na listę strzelców.

Piłkarz ten mógł zdobyć jeszcze kilka goli, ale marnował świetne sytuacje. Już do przerwy nafciarze prowadzili 3:0. Przed Matusiakiem w 23. min bramkę głową strzelił Raimondas Vileniskis. Z kolei w 32. min fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Maciej Terlecki. Po jednym z niewielu błędów płockiej defensywy, w której brylował Piotr Duda (ŁKS Łódź), Łukasz Kozioł w 47. min wpakował piłkę do bramki gospodarzy. Wynik spotkania w 81. min ustalił Serb Nemanja Babović (Kujawiak Włocławek). - Testowaliśmy kilku nowych zawodników, ale publicznie nie będę ich oceniał - mówi trener Wisły Mirosław Jabłoński. - Ze sparingu i możliwości sprawdzenia ich w takich warunkach jestem zadowolony. Czy jesteśmy nimi zainteresowani? Skoro ich testujemy, to znaczy, że tak. Właściwie tylko od nich zależy, czy zdadzą testy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.