Czechowicz w Kolejarzu

- Nie mamy żadnych zobowiązań ani długów - mówi prezes Kolejarza. W piątek podpisał kontrakt z Adamem Czechowiczem

- Adam Pietraszko, Adam Pawliczek i Sławek Dudek plus Adam Czechowicz to trzon zespołu, jaki planuję - wylicza Piotr Żyto, trener Kolejarza Opole. Na razie zawodnikiem Kolejarza, oprócz czterech juniorów, jest Czechowicz, który wczoraj złożył podpis na swoim kontrakcie.

- Dostał od nas dwa motocykle GM i ustaliliśmy punktówkę - mówi Jerzy Drozd, prezes Kolejarza. - Premii za zdobyte punkty nie chcę zdradzać, by nie utrudniać sobie rozmów z kolejnymi żużlowcami.

Zawodnikiem numer jeden na liście życzeń opolan jest częstochowianin Pietraszko. - Ustaliliśmy z nim warunki, ale nie wiemy, czego będą chcieli za niego włodarze Włókniarza Częstochowa - mówi Drozd. Inaczej wygląda sytuacja rybniczanina Pawliczka. - Znamy jego warunki, jest właścicielem swojej karty zawodniczej i moglibyśmy już dziś spotkać się, i podpisać kontrakt - twierdzi prezes. Do rozmów ma dojść w przyszłym tygodniu. Kolejarz chce także podpisać umowę ze Sławomirem Dudkiem. Są również inni kandydaci do jazdy w Opolu, między innymi: Robert Mikołajczak, Sebastian Kowolik, Robert Kempiński. W zawieszeniu jest także kandydatura rybniczanina Łukasza Szmida. - To dobry żużlowiec, ale bez sprzętu - mówi Żyto. - A my chcemy takich żużlowców, którzy przyjdą do nas za darmo i mają własny sprzęt, będziemy im płacić za wyniki. Nie będziemy płacić klubom za wypożyczenia zawodników i jeszcze wyposażać ich w sprzęt, bo nas na to nie stać. Jesteśmy II-ligowym klubem. Nie mamy żadnych długów i chcielibyśmy, by tak zostało. Nie traktujemy nadchodzącego sezonu jako ostatniego i nie zamierzamy iść w długi - twierdzi Drozd.

Zdaniem trenera Żyty nie ma pośpiechu z podpisywaniem kontraktów. - Zawodnicy rozmawiają z kilkoma klubami. Wielu żużlowców szuka pracodawcy - zapewnia trener. Podstawowym dla niego żużlowcem zagranicznym ma być Szwed Peter I. Karlsson.

- Proponujemy zawodnikom, by dwa mecze w sezonie zasadniczym jechali za 50 proc. punktówki. Nie chcemy w spotkaniach na przykład ze słabym Krakowem znów ponieść ogromne koszty. Zresztą teraz najważniejsze mecze będą w drugiej fazie sezonu, gdy będziemy rywalizować z zespołami 5.-8. z I ligi. Trzeba więc umiejętnie gospodarować kasą, by do końca sezonu mieć pieniądze, i co za tym idzie, szanse na włączenie się do walki o awans - mówi opolski szkoleniowiec.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.