Młody radomianin był prawdziwą rewelacją turnieju. Nie dość, że najczęściej przychodziło mu grać z zawodnikami o rok starszymi, to na dodatek z zajmującymi w rankingu Polskiego Związku Tenisowego wyższe miejsca.
Aż do finału Jasiński szedł jak burza. Pokonał kolejno: Krzysztofa Stempnia (PSP 41
Łódź) 6:0, 6:0, po raz pierwszy w życiu Roya Brandysa (RTT
Radom) 2:6, 6:2, 6:3, Olafa Rutkowskiego (Nafta
Zielona Góra) 6:2, 6:0 i Marcela Stacha (Victoria
Częstochowa) 6:2, 6:0. Dopiero w finale uległ rozstawionemu z pierwszym numerem Mateuszowi Piotrowskiemu (
Mostostal Zabrze) 4:6, 0:6.