Seria A siatkarek

Doskonały początek naszych drużyn

Na wszystkich salach, w których odbywały się w sobotę mecze Serii A siatkarek, miały miejsce podobne sceny. Ludzie śpiewali: "Sto lat" i "Dziękujemy", dawali zawodniczkom kwiaty i brawa. Na każdej z sal bowiem występowały mistrzynie Europy lub uczestniczki Pucharu Świata.

Z powodu tych wielkich imprez z udziałem reprezentacji Polski kibice naczekali się na rozpoczęcie sezonu aż do teraz, do końca listopada. - Było jednak warto - podkreślali zgodnie. Teraz mogą być bowiem widzami ligi mistrzyń Europy.

W następnej kolejce nasze drużyny znów zagrają na wyjazdach. I to wszystkie (sic!)! W tej sytuacji warto wybrać się w środę wieczorem na rewanżowe mecze Pucharu Polski siatkarek. Tutaj wielkopolskie drużyny zagrają na własnych boiskach.

Skra Warszawa - Winiary Kalisz

Zgodnie z zapowiedziami nie odbył się mecz w stolicy. PZPS wysłał w piątek do Kalisza prośbę o przełożenie meczu, którą Winiary odrzuciły. - Nie jest to nasza złośliwość wobec Skry, tylko brak wolnych terminów - uzasadniał kierownik kaliskiej drużyny Piotr Walczak. Na dobrą sprawę kierownik Walczak mógłby się w ogóle nie tłumaczyć. Sezon zaczyna się tak późno, że Skra miała dość czasu, aby zebrać pieniądze i skład. Skoro nie była w stanie tego zrobić, dlaczego się nie wycofała? Polski Związek Piłki Siatkowej nie zdecydował się wpuścić na jej miejsce drużyny z Serii B, tylko czekał na Skrę aż do piątku. Potem, za pięć dwunasta, próbował w jej imieniu przekładać mecz. Tak naprawdę więc warszawski zespół zgłosił się do rozgrywek, ale praktycznie się do nich nie zgłosił, bo Skra na dziś nie ma ani zawodniczek, ani trenera, ani nawet siedziby.

Tylko czy to jest problem Kalisza?

Gedania-Energia Gdańsk - AZS AWF Poznań 1:3

W szeregach Gedanii, zwanej teraz Energią: mistrzyni Europy Izabela Bełcik. W szeregach AZS AWF: Izabela Żebrowska. To one dostały brawa jeszcze przed spotkaniem. Po meczu oklaskiwano wszystkie siatkarki z Poznania.

Zagrały bowiem bardzo dobrze. Drużyna, której możliwości przed sezonem stanowiły chyba największą niewiadomą, pokazała, że jej młode siatkarki potrafią grać wspaniale. Nawiasem mówiąc, w Gdańsku spotkały się dwie najmłodsze drużyny ligi - Gedania ze średnią wieku 22 lata i AZS AWF ze średnią wieku 20 lat.

Pod siatką najbardziej zawiodła chyba liderka Gedanii - mistrzyni Europy Izabela Bełcik. - Nie ma cudów - skomentował postawę swojej zawodniczki trener Witold Jagła. - Iza trenuje z nami dopiero od niespełna dwóch tygodni, a w tak krótkim czasie nie da się zgrać z resztą drużyny. Gdy Ewa Matyjaszek [rozgrywająca zespołu poznańskiego - przyp. red.] na pamięć dogrywała piłki do koleżanek z ataku, u nas brakowało zrozumienia, przez co akcje traciły tempo. Myślałem, by od początku wystawić Justynę Ordak, ale zabrakło mi odwagi, by posadzić na ławce złotą medalistkę mistrzostw Europy.

Ordak dostała swoją szansę w czwartym secie przy stanie 0:6 i wprowadziła do zespołu ożywienie. Wtedy przewaga poznanianek stopniowo malała. Pod koniec partii zawodniczki AZS AWF uporządkowały jednak grę i wygrały.

Poznańska libero Agata Sawicka - zawodniczka młoda, ale już utytułowana, z medalem mistrzostw świata juniorek w kolekcji - musiała wystraszyć gdańszczanki. Te bowiem robiły wszystko, by trudną zagrywką ominąć ją w odbiorze. No i kończyło się tym, że zagrywkę często psuły...

Trener poznanianek Jacek Skrok był zadowolony. - Cieszą zdobyte punkty, bo zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy ligowym potentatem. Bardzo dobrze wypadła Alicja Szajek [jeszcze rok temu była zawodniczką Gedanii - przyp. red.]. Jeżeli chodzi o grę przy siatce, to Ala wyrasta u nas na liderkę.

Gedania i AZS AWF to zespoły typowane do walki raczej o utrzymanie się w lidze. Jeżeli tak będzie, wygrana w Gdańsku może mieć dla poznanianek kolosalne znaczenie.

Sety: 15:25, 25:21, 23:25, 22:25

Energa Gedania: Kuczyńska, Drzewiczuk, Bełcik, Szyjanowa, Wiśniewska, Sołodkowicz oraz Siwka (libero), Tomsia, Kruk, Ordak

AZS AWF: Szajek, Wellna, Matyjaszek, Koczorowska, Żebrowska, Trała oraz Sawicka (libero), Walczak

dla "Gazety"

Nie będę biadolić

Izabela Bełcik

mistrzyni Europy

Dziewczyny z Poznania zaskoczyły nas bardzo mocną zagrywką. Oczywiście wiedziałyśmy, że tak zagrywają, ale mimo starań nie potrafiłyśmy się im przeciwstawić. Musiałyśmy uciekać się do najprostszej gry, czyli skrzydłami. A one mają niezły blok. Poza tym w ataku wykorzystywały szybkie piłki nagrywane na środkową.

Poziom polskiej ligi na pewno jest zupełnie inny niż podczas mistrzostw Europy czy Pucharu Świata. A co dopiero, gdy grają zespoły walczące o utrzymanie.

Adriana Bydgoszcz - Nafta Piła 0:3

Hala bydgoskiej Astorii pękała w szwach. Ci z kibiców, którzy przyszli zobaczyć Katarzynę Skowrońską, nie zawiedli się - wyglądała pięknie. Ci, którzy chcieli świętować sukces bydgoskich siatkarek, przełknęli gorzką pigułkę.

Widzowie zajęli wszystkie krzesełka, stali pod ścianami i siedzieli na schodach. Wiele chłopców i dziewcząt ściskało przez cały mecz zeszyty, w których miała złożyć swój autograf nowa gwiazda polskiej siatkówki Katarzyna Skowrońska. - To miłe uczucie i wcale nie męczące - powiedziała po zwycięskim dla swej drużyny meczu mistrzyni Europy.

- Jak na początek rozgrywek mecz stał na bardzo dobrym poziomie - chwalił oba zespoły nowy szkoleniowiec Nafty Roman Murdza. Trudno mu się dziwić - chyba nikt się nie spodziewał, że targana kłopotami kadrowymi Nafta zagra tak dobrze. Zadowolony był także, mimo porażki, trener bydgoskiej drużyny. - Naszym celem w tym sezonie jest miejsce w czwórce. Jeśli będziemy grać tak, jak z Naftą, na pewno go osiągniemy - mówił Leszek Piasecki.

Główny atut bydgoszczanek - mocna zagrywka - zawiódł je. - Na turnieju w Międzychodzie pogoniłyśmy zagrywką Naftę, a dziś to się nie udawało - mówiła kolejna mistrzyni Europy Dominika Leśniewicz z Bydgoszczy. Szwankował też atak. Niewiele akcji kończyło się mocnymi zbiciami. Nafta znakomicie grała w obronie. Wiele piłek, po niedokładnych atakach, podbijała libero Katarzyna Styskal lub rozgrywająca Małgorzata Kupisz.

Tylko początek drugiego seta był udany dla bydgoszczanek, które prowadziły 9:7 i 11:9. - Leszek zmienił ustawienie i to nam przeszkadzało - powiedział o koledze z Bydgoszczy trener Murdza. Po złym przyjęciu zagrywki przez Joannę Kuligowską, na którą Nafta kierowała większość piłek z serwisów, i ataku Skowrońskiej, pilanki objęły prowadzenie 14:13 i także tego seta wygrały.

Największe szanse na wygraną bydgoszczanki zmarnowały w trzecim secie. Wygrywały już 19:16, ale oddały seta po własnych błędach. Nafta za to praktycznie nie myliła się (w każdym z trzech setów oddała bydgoszczankom tylko po 2 pkt po własnych błędach).

Dla "Gazety"

Roman Murdza

trener Nafty Piła

Jechałem do Bydgoszczy z duszą na ramieniu i nie spodziewałem się takiego zwycięstwa. Kluczem do wygranej była doskonała postawa w ataku Agnieszki Orłowskiej. Dobrze rozgrywała Małgorzata Kupisz.

Katarzyna Skowrońska

środkowa Nafty Piła

Strasznie mi miło z powodu tak ciepłego przyjęcia. Dostałam w Bydgoszczy piękne kwiaty. Cieszę się, że tak wielu kibiców przyszło oglądać kobiecą siatkówkę. Nasz sukces w Mistrzostwach Europy się do tego przyczynił. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby zgrać się z nowymi koleżankami, bo na razie to tego zgrania nie ma.

Sety: 13:25, 22:25, 20:25

Adriana: Godos, Ciaszkiewicz, Kuligowska, Kowalkowska, Serafimowa, Liniarska oraz Leśniewicz (libero), Mróz, Wilczyńska, Tobiś

Nafta: Kupisz, Skowrońska, Karczmarzewska, Staniszewska, Beżenar, Orłowska oraz Styskal (libero)

Pozostałe wyniki 1. kolejki:

Muszynianka Muszyna - BKS Stal Bielsko-Biała 0:3 (16:25, 21:25, 17:25)

ZSV Gwardia Wrocław - Telenet Polska Autopart Mielec 3:2 (25:15, 24:26, 25:16, 23:25, 15:10)

Uwaga! W siatkówce przyznaje się 1 pkt za porażkę, w wypadku walkoweru jednak tego punktu nie ma

Irina Ujutowa, Rosjanka która jest na testach w Nafcie Piła, zrobiła bardzo dobre wrażenie i prawdopodobnie zostanie w Polsce. Wszystko zależy od tego, czy przyjmie warunki finansowe Nafty. - Dostała je i teraz się zastanawia - stwierdził wiceprezes pilskiego klubu Radosław Ciemięga. - W każdym razie już dawno nie widzieliśmy tak dobrze wyszkolonej technicznie zawodniczki.

Ujutowa to była reprezentantka WNP i Rosji (początek lat .90). Ma 30 lat i jest wychowanicą Nikołaja Karpola z Urałoczki Jekaterinburg.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.