Porażka hokeistów GKS Tychy z Podhalem Nowy Targ

W pojedynku bramkarzy Rafał Radziszewski z Podhala Nowy Targ lepszy do Arkadiusza Sobeckiego z GKS Tychy. Sobecki nie posłuchał rad trenera i dlatego przegrał jego zespół.

Tyszanie nie mają w tym sezonie sposobu na Podhale Nowy Targ. Wczorajszy mecz był już czwartym spotkaniem obu drużyn i po raz trzeci górą byli "górale".

- Tak dobrze GKS jeszcze z nami nie grał. Naprawdę zmusili nas do maksymalnego wysiłku - chwalił Rafał Radziszewski, bramkarz nowotarskiej drużyny.

Wychowanek Zagłębia Sosnowiec był najlepszym hokeistą meczu. Obronił 43 strzały, wielokrotnie ratował swój zespół w - wydawałoby się - beznadziejnych sytuacjach. - Widać służy mu podhalańskie powietrze. Wyrósł nam świetny bramkarz - chwalił Andrzej Słowakiewicz, szkoleniowiec drużyny gości.

Najcięższy egzamin Radziszewski zdał w drugiej tercji. Zaciekle atakujący jego bramkę tyszanie kilka razy nie mogli się nadziwić, co też takiego się stało, że krążek nie wpadł do siatki. Trzy razy "setkę" zmarnował Duszan Adamczik. - Miałem sporo szczęścia. Raz myślałem, że krążek mam już w rękawicy, tymczasem leżał na lodzie. Dobrze, że dobitka była niecelna - uśmiechał się Radziszewski.

Równie dobrze bronił Arkadiusz Sobecki. Jednego błędu jednak się nie ustrzegł. - Chwilę przed stratą drugiej bramki wysłałem do Arka Sławomira Krzaka, miał mu powiedzieć, żeby nie bawił się w rozgrywanie krążka. Nie posłuchał ... - smucił się Wojciech Matczak, szkoleniowiec GKS.

Efekt? Strzał do pustej bramki Krzysztofa Zapały.

Po rozwiązaniu kontraktu z Pavlem Hulvą Matczak zadebiutował w roli pierwszego trenera przed tyską publicznością. - Rozegraliśmy jeden z najlepszych meczów w sezonie. Co z tego, skoro punktów nam nie przybyło - mówił.

- Opłaciło się grać na cztery ataki. W końcówce mój zespół miał więcej sił i to zadecydowało o zwycięstwie. Mamy już nad GKS sześć punktów przewagi. Drugiego miejsca przed play-offem już nie oddamy - stwierdził Słowakiewicz.

Wczorajsze spotkanie było transmitowane w Polsacie Sport. Hokej wrócił na ekrany telewizorów po dwóch latach przerwy. Obecność kamer podziałała na hokeistów bardzo mobilizująco. - Wniosek jest jeden. Nawet jak nie będzie transmisji, trzeba stawiać atrapy kamer. Może wtedy takich spotkań będzie więcej - żartowali kibice.

GKS Tychy 1 (1 0 0)

Podhale Nowy Targ 2 (0 0 2)

Bramki: 1:0 Słaboń - Ślusarczyk (15.), 1:1 Voznik - Radwański (46.), 1:2 Zapała (47.)

GKS: Sobecki; Śmiełowski - Kuc, Galvas (2) - Gretka, Sosiński - Mejka; Sarnik - Słaboń - Ślusarczyk (2), Bagiński - Belica - Adamczik, Gurazda - Koszowski -Krzak.

Podhale: Radziszewski; Smreczyński - Sroka, Piotrowski - Łabuz, Urban - Gil; Radwański - Voznik - Łyszczarczyk, Podlipni - Różański - Hajnos (2), Baranyk - Moskal - Ćwikła (2), Biela - Koszarek - Zapała

Sędziował: Krzysztof Zawadzki (Katowice). Widzów: 3000

Pozostałe wyniki: KTH KM SSS Krynica - Stoczniowiec Gdańsk 1:7 (1:2, 0:2, 0:3), TKH Nesta Toruń - Orlik Opole 5:4 (2:0, 1:2, 2:2)

1. Unia Oświęcim 18 51 122-36

2. Podhale N.Targ 19 43 102-45

3. Stoczniowiec Gd. 18 39 93-35

4. GKS Tychy 20 37 114-61

5. TKH Toruń 18 21 67-75

6. Orlik Opole 18 18 51-74

7. GKS Katowice 17 9 51-116

8. KTH Krynica 18 0 29-187

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.