Białostoczanki wystąpiły w roli profesorek. Przez trzy kwarty spotkania udzielały prawdziwej lekcji koszykówki wołominiankom. Trzeba jednak dodać, że zaledwie pięć zawodniczek Banku wchodziło w sk³ad szerokiej kadry pierwszego zespołu.
Podopieczne Bogusława Bobki zaskoczyły rywalką szybką gr± i dobr±, agresywną obroną. Przewyższały młode juniorki w każdym elemencie gry. Wyrównane spotkanie toczyło się jedynie w pierwszej kwarcie, w następnej nasze koszykarki już szybko powiększały przewagę. Z kolei partia trzecia to był prawdziwy nokaut (25:6). Cichą bohaterką tej części spotkania, ale i całego meczu została Urszula Józwowicz. W ciągu czterech minut zawodniczka zdobyła dziewięć oczek. Każdy następny punkt filigranowej koszykarki wzbudzał ogromny aplauz publiczności. Tylko w trzeciej kwarcie zdobyła 13 oczek, co było największym dorobkiem wśród białostoczanek. Trener Bobka wpuścił na parkiet także inne rezerwowe, parę minut spędziła na nim powracająca do zdrowia po urazie stopy Anna Pietruczuk.
- Dlaczego rzucają nam tyle punktów - denerwował się trener Bobka w czwartej kwarcie, gdy wołominianki częściej trafiały do kosza. Wyraźnie rozluźnione wysokim prowadzeniem włókniarki nie grały tak skutecznie, jak w pierwszych kwartach. Dopiero pod koniec partii obudziły się z marazmu i dorzuciły kilka oczek.
W następnej rundzie Pucharu Polski białostoczanki zmierzą się w dwumeczu prawdopodobnie z innym zespołem z ekstraklasy - Meblotapem Chełm. Pierwszy pojedynek odbędzie się 10 lub 17 grudnia.
WŁÓKNIARZ BIAŁYSTOK - BANK SPÓŁDZIELCZY WOŁOMIN 94:57.
Kwarty: 25:18, 24:13, 25:6, 20:20.
Włókniarz: Gołumbiewska 12 (2), Gawrońska 12 (1), Kalinowska 11, Kuraś 7 (1), Dobrzyniewicz 5 oraz Józwowicz 13, Chomicka 10 (2), Kołos 8, Zawadzka 8, Skardzińska 8, Pietruczuk 0.
