Kto psuje atmosferę w zespole koszykarek Ostrovii?

Na razie karę finansową dostała Karolina Żurkowska, która w ciągu miesiąca ma udowodnić swoją przydatność dla drużyny.

Ostrovia jest dość dziwnym zespołem, bo większość jej zawodniczek to byłe koszykarki poznańskiego Quay. W Poznaniu niedawno grały bowiem: Ilona Mądra, Dominika Górczak, Monika Siwczak-Dajksler, Aleksandra Karpińska, Marta Korgiel i Karolina Żurkowska. Cztery pierwsze pochodzą z Poznania, tylko Żurkowska - choć w Quay spędziła ostatnie pięć lat - pochodzi z Ostrowa. Na dodatek trenerem Ostrovii i byłym trenerem Quay jest mieszkający w Poznaniu Grzegorz Szajek.

Kto rozrabia?

W tym sezonie zespół z Ostrowa ma jasno określony cel - utrzymać się w ekstraklasie, z której spadną dwa zespoły. Wszystko wskazuje na to, że spadkowiczami będą dwa z trzech zespołów: Ostrovia, Bank Spółdzielczy Wołomin i Och! Ruliński Bolesławiec. Działacze z Ostrowa ściągnęli z Poznania Korgiel, Karpińską i Żurkowską. Pod nieobecność kapitan Ilony Mądrej zespół spisuje się jednak bardzo słabo, przegrywa, a i morale jest coraz niższe - często dochodzi bowiem do konfliktów między zawodniczkami. Kto do nich doprowadza? - Wiem, która zawodniczka jest głównym ogniwem konfliktów, ale nie mogę powiedzieć jej nazwiska. Poradzimy sobie z tym problemem sami, bez rozgłosu. Zależy nam na dobrej atmosferze w zespole - mówi prezes Ostrovii Włodzimierz Szymanowski.

Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o Karolinę Żurkowską, która nie może dogadać się z trenerem Grzegorzem Szajkiem. - Nie psuję atmosfery w zespole, to ktoś chce ze mnie zrobić prowodyra - zarzeka się zawodniczka. - Od początku sezonu starałam się doprowadzić do porozumienia między poznaniankami i ostrowiankami. Pragnęłam, by nie było żadnych podziałów - wyjaśnia Żurkowska.

Żurkowska nie rozegrała w tym sezonie jeszcze ani jednego dobrego spotkania. W ostatnim meczu z Cukierkami Odra Brzeg ostentacyjnie oddawała piłkę koleżankom. - Postawa Karoliny w tym meczu pozostawiała wiele do życzenia. Nie w pełni angażowała się w grę, więc ją zmieniłem - mówi Szajek.

Natychmiast zareagowali też działacze Ostrovii. - Wyciągnęliśmy konsekwencje finansowe wobec koszykarki, ale są one zgodne z kontraktem zawodniczki - mówi prezes Szymanowski.

Karolina Żurkowska będzie zarabiać o połowę mniej, a działacze Ostrovii dali jej ultimatum - miesiąc na pokazanie lepszej gry. - Ma udowodnić swoją przydatność do gry w naszym zespole - przyznaje Szymanowski.

Podziału nie ma?

Mimo to ludzie związani z ostrowskim zespołem nie uważają, by w drużynie dochodziło go podziałów i kłótni między zawodniczkami. - W szatni koszykarki z Ostrowa i z Poznania siedzą osobno. Atmosfera jest fatalna - mówi jedynie anonimowo jedna z koszykarek Ostrovii. Trener Szajek nie zauważył jednak podziału na dwa obozy. - Na pewno między dziewczynami dochodzi do jakichś konfliktów, ale na parkiecie nie ma żadnych animozji - mówi Szajek. Podobnego zdania jest również Monika Siwczak, która ostatnio grała trochę słabiej. - Takiego podziału w zespole nie ma. Złą atmosferę wywołują media oraz niektórzy ludzie nazywający siebie kibicami - stwierdziła skrzydłowa Ostrovii. Trener Szajek ma nadzieję, że atmosfera poprawi się po wyleczeniu kontuzji i powrocie do drużyny Ilony Mądrej. "Dzidka" ma już zagrać w najbliższą sobotę w meczu wyjazdowym z Meblotapem Chełm.

Karolina Żurkowska w tym sezonie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.