Szermierczy turniej w Radlinie

Po raz czternasty Radlińskie Towarzystwo Przyjaciół Szermierki było organizatorem turnieju Gloria Victis. Dochód z imprezy przeznaczono na pomoc ciężko choremu Pawłowi Ratajczakowi, byłemu zawodnikowi Górnika Radlin

Do sali Miejskiego Ośrodka Kultury w Radlinie przyszedł w sobotę komplet publiczności. Pojedynki szermierzy uatrakcyjnił występ kabaretu Rak. Walki komentował Marek Julczewski, trener męskiej reprezentacji w szpadzie. - Mam olbrzymią tremę, bo w tej roli występuje pierwszy raz - przyznał. Z nowej roli wywiązał się jednak znakomicie, wyjaśniając fachowo zawiłe tajniki szermierki.

W pierwszej walce o Grand Prix Polski w szpadzie zmierzyły się Monika Lampkowska (IKS AWF Warszawa), aktualna mistrzyni Polski, i Danuta Dmowska (Legia Warszawa), zdobywczyni Pucharu Polski. Faworytką była Lampkowska. Wydawało się, że łatwo wygra. Prowadziła już 3:0 i 5:1. Jednak żywiołowo walcząca Dmowska doprowadziła do remisu 8:8. Końcówka należała już do zawodniczki Legii, która wygrała 15:12. - Dotychczas było tak, że to ja na początku prowadziłam, ale walkę wygrywała Monika. Tym razem było inaczej - mówiła po zakończeniu pojedynku Dmowska, studenta trzeciego roku AWF. - Dzisiaj Danusia tak na mnie nacierała, że nie wiedziałam, co się dzieje. Chciała się zrewanżować za mistrzostwa Polski i to się jej udało - uśmiechała się Lampkowska.

Na bardzo wysokim poziomie stała walka o Grand Prix Polski w szpadzie pomiędzy kolegami klubowymi z AZS AWF Wrocław - Robertem Andrzejukiem, brązowym medalistą mistrzostw świata w Kapsztadzie z 1997 roku, a Tomaszem Motyką, tegorocznym brązowym medalistą mistrzostw Europy. Pojedynek toczył się w bardzo szybkim tempie. Od stanu 14:13 dla Andrzejuka emocje jeszcze urosły. Wtedy fleszem zaatakował Motyka i doprowadził do remisu 14:14. - To moja ulubiona forma ataku - przyznał później. W ostatniej akcji Motyka powtórzył to, ale Andrzejuk skutecznie skontrował i wygrał 15:14. - Dziś zwyciężyła rutyna - komentował wynik trener Julczewski. - Ja myślę, że to, iż dziś wygrał Robert, to był przypadek - bronił się Motyka, aktualny mistrz Polski.

43-letni Paweł Ratajczak, który od 20 lat choruje na nerki i co drugi dzień musi przez siedem godzin przechodzić dializę, był bardzo zadowolony, że klub pamięta o nim. - Mam tylko 600 zł renty. Dochód z tej imprezy pomaga mi normalnie egzystować. Dziękuję za to organizatorom - mówił wzruszony Ratajczak. W meczu juniorów reprezentacja Polski wygrała 15:10 z drużyną Górnika Radlin, aktualnym drużynowym mistrzem Polski juniorów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.