Selekcjoner kadry Marek Bęben zaskoczył wszystkich jeszcze przed meczem, wysyłając na trybuny Roberta Dąbrowskiego z włoskiego Cagliari. Zagrał za niego Krzysztof Filipczak. - Dąbrowski nie jest w najwyższej formie. Całe zamieszanie z przejściem do ligi włoskiej najwidoczniej mu zaszkodziło i nie jest w stanie pomóc reprezentacji - tłumaczył Bęben.
Polacy od początku zagrali bardzo skoncentrowani i już w 47. s objęli prowadzenie. Koronkową akcję zakończył Andrzej Szłapa, który będąc sam na sam z bramkarzem Cypru, trafił do siatki. Gospodarze długo nie potrafili zagrozić bramce Pawła Sobolewskiego. Grali bez wiary w sukces. - Polacy to dużo lepsza drużyna. Widać było, że nasi chłopcy przestraszyli się rywali. Przepaść, jaka dzieli polską i cypryjską piłkę, jest nadal bardzo duża - komentował Andreas Demetriou, cypryjski sędzia czasowy.
Z upływem minut spotkanie stało się jednostronne. Kolejne bramki Krzysztofa Kuchciaka i Wojciecha Pięty zupełnie odebrały gospodarzom ochotę do gry, a miejscowa publiczność coraz częściej oklaskiwała popisy biało-czerwonych. - Nasi to amatorzy. Wrócili chyba przed chwilą z pracy w fabryce - żartował cypryjski kibic, który nie dawał spokoju Pawłowi Sibikowi, piłkarzowi Apollonu Limassol. - Jestem rozpoznawany na Cyprze. Jak tylko wyjdę z domu, zawsze znajdą się chętni do rozmowy - uśmiechał się były gracz Odry Wodzisław. Po przerwie Polacy kontrowali grę, strzelając kolejne gole. Ponownie efektowną bramkę zdobył Pięta, który najpierw przy bocznej linii minął rywali, a potem trafił w samo okienko bramki. W ostatnich minutach meczu na boisku pojawił się Maciej Kalkowski, który odwdzięczył się selekcjonerowi zdobyciem trzech goli. - To się nazywa debiut na poważnej imprezie - uśmiechał się Zdzisław Wolny, przewodniczący Wydziału ds. Piłki Pięcioosobowej PZPN.
Dziś nasza ekipa obejrzy ostatni mecz turnieju Azerbejdżan - Cypr i wieczorem odleci do kraju. 13 listopada w szwajcarskim Nyonie odbędzie się losowanie par barażowych. Polacy nie zostaną w nim rozstawieni, więc zapewne trafią na silnego rywala.
Polska - Cypr 13:0 (7:0)
Bramki: Kalkowski (36., 38., 40.), Pięta (8., 19., 35.), Kuchciak (7., 14.), Miozga
(25., 30.), Szłapa (1.), Kusia (20.), Filipczak (20.).
Polska: Sobolewski (36. Groszak) - Widzicki, Kuchciak, Szłapa, Jasiński; Miozga, Kusia, Pięta, Filipczak oraz Marzec, Kalkowski.
Dla Gazety
Stefan Tivoldt
delegat UEFA ze Słowenii
Polacy byli faworytami turnieju, więc ich awans nie jest żadną niespodzianką. Wrażenie robi jednak styl, w jakim go wywalczyli.
Zdzisław Wolny
szef polskiej ekipy
Już przestałem się cieszyć z awansu, bo w głowie mam teraz baraż. Na pewno wybiorę się do Nyonu na losowanie. Marzy mi się baraż w Spodku z takim rywalem jak Hiszpania albo Włochy.
Krzysztof Kuchciak
kapitan drużyny
Nie zlekceważyliśmy rywala, stąd taki wynik. Strzeleckich okazji było dużo więcej. Gdybyśmy je wykorzystali, to mogło być nawet 20:0.
Marek Bęben
trener reprezentacji
Podziękowania należą się piłkarzom za profesjonalne podejście i przygotowanie się do turnieju. Zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku zakwalifikowania się
do finałów MŚ. Teraz pozostaje oczekiwanie na wynik losowania barażowego
przeciwnika.
not. rg
gk 6,11