Piątek w ekstraklasie hokejowej

W piątkowych meczach ekstraklasy górale rozprawili się w Katowicach z "Gieksą", zaś Unia "na jednej nodze" ograła TKH Toruń.

Unia: sparing przed Tychami

- Ograliśmy rywali na jednej nodze - mówił po meczu obrońca Dworów Unii Sebastian Gonera, który był autorem trzeciej bramki dla gospodarzy. - Dobrze, że przed wyjazdem do Tychów mieliśmy lżejszego rywala. Po ostatniej wizycie w Toruniu spodziewaliśmy się większego oporu ze strony rywali - dodał oświęcimski obrońca.

Worek z bramkami został rozwiązany już w 4. min, kiedy Tomasz Jóźwik zmienił lot krążka po strzale Piotra Cinalskiego. Potem Dwory wykorzystały grę w przewadze, kiedy na ławce kar odpoczywał Piotr Korczak. Gościom zabrakło 2 s do przetrzymania osłabienia.

Tercje: 2:0, 2:1, 3:0

Bramki: 1:0 Jóźwik (4. Cinalski), 2:0 Filipi (15. Gabryś), 2:1 Wojtarowicz (23. Orzeł i Marcińczak), 3:1 Gonera (29. Puzio i Zamojski), 4:1 Zamojski (34. Stebnicki i L. Laszkiewicz), 5:1 L. Laszkiewicz (42. D. Laszkiewicz), 6:1 Stebnicki (45 L. Laszkiewicz i D. Laszkiewicz), 7:1 Wołkowicz (49. Gabryś).

Dwory: Jaworski (44. Witek) - Dulęba, Gonera, Klisiak, Parzyszek, Puzio - Zamojski, Kłys, D. Laszkiewicz, Stebnicki, L. Laszkiewicz - Gabryś, Javin, Filipi, Rzimsky, Wołkowicz - Kozak, Cinalski, Jóźwik, Jakubik, Jaros.

Sędziował: Leszek Więckowski z Warszawy. Kary: 10 oraz 8 minut. Widzów 500.

Podhale: Powrót "Łyszki"

Już w pierwszej akcji hokeiści Podhala pokazali katowiczanom ich miejsce w szyku (Tomasz Koszarek umieścił krążek w bramce strzeżonej przez Tomasza Kowalczyka) i później tylko potwierdzili klasę. W pierwszej tercji grali za szybko i zbyt nieszablonowo dla gospodarzy, którzy momentami wyglądali na zagubionych. Co chwila w opałach znajdował się Kowalczyk, jednak wychodził z nich obronną ręką. Ale następny gol przy ogromnej przewadze gości był kwestią czasu. Zdobył go Zbigniew Podlipni, który razem z Januszem Hajnosem dali szkołę hokeja swojemu poprzedniemu zespołowi. Ten drugi zawodnik zdobył bramkę po najładniejszej akcji meczu (rozegranej z Jarosławem Różańskim na początku trzeciej tercji, było już 1:4). Kibiców Podhala szczególnie ucieszyły trafienia Dariusza Łyszczarczyka, który powrócił do nowotarskiego zespołu po zawirowaniach związanych z uzgadnianiem kontraktu - od powrotu z USA w sierpniu nie mógł się porozumieć w tej kwestii z działaczami

Tercje: 0:2, 1:2, 1:2

Bramki: 0:1 Koszarek (2. Hajnos), 0:2 Podlipni (9. Różański, Wilczek), 1:2 Pohl (29. Burzydło w przewadze), 1:3 Różański (34. Podlipni, Hajnos), 1:4 Łyszczarczyk (39.), 1:5 Hajnos (41, Podlipni, Łabuz), 2:5 Marznica (47. Sobała), 2:6 Łyszczarczyk (59. Radwański w przewadze).

Wojas/Podhale: Radziszewski - Urban, Piotrowski, Łyszczarczyk, Koszarek, Radwański - Łabuz, Gil, Hajnos, Różański, Podlipni - Wilczek, Smreczyński, Baranyk, Moskal, Zapała - Piekarz, Kolasa, Słowakiewicz, Batkiewicz.

Sędziował: Jacek Karwacki z Gdańska. Kary: 43 oraz 43 min. Widzów 250.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.