Jacek Winnicki: Nie. A niby czemu mam się czuć stremowany?
- Dla mnie to mecz jak każdy inny
- Na pewno ten mecz ma wymiar prestiżowy. W końcu spotykają się dwie czołowe drużyny ekstraklasy. Podejdziemy do tego spotkania bardzo skoncentrowani i postaramy się je wygrać. Tylko tyle.
- Żadnego się nie spodziewam. Jak będzie, zobaczymy. Pracowałem w Śląsku wiele lat. Uważam, że wiele dobrego zrobiłem dla tego klubu, poświęciłem się sporo tej pracy. Teraz jednak sytuacja jest inna. Po sezonie dostałem bardzo dobrą propozycję z Sopotu, przyjąłem ją i teraz do moich obowiązków należy to, aby Prokom spisywał się jak najlepiej.
- Wcale nie taki zaledwie ULEB Cup. To po pierwsze. Po drugie, jestem obecnie drugim trenerem Prokomu i nie zastanawiam się, co by było gdyby.
- Nie ma faworyta. Oba zespoły według mnie prezentują wyrównany poziom. Wydaje mi się, że będzie ciekawy i zacięty mecz.
- Nigdy nie bawię się w hazard, a już na pewno nie obstawiałbym wyników zespołu, z którym jestem związany.