Stanko Svitlica: W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, w drugiej lepszy był Groclin. Remis moim zdaniem jest sprawiedliwy.
Nie zabrakło wam sił?
- Nie w tym problem. Groclin przegrywał i musiał postawić na atak. Tak atakowali, że mogli nas nawet pokonać. Nie można narzekać. Grały dziś dwa czołowe zespoły polskiej ligi.
Gol, którego Pan dzisiaj strzelił wyglądał nieco dziwnie - jakby piłka zaplątała się o jedną nogę, następnie o drugą i jakby niechcący wpadła do siatki ponad bramkarzem.
- Zawsze jak strzelam, to dziennikarze mówią, że ja robię to dziwnie. Dobrze stanąłem, popatrzyłem i strzeliłem. Zresztą nieważne w jaki sposób. Ważne, że znowu padła bramka.
Rzeczywiście tak Pan planował?
- Po prostu uderzyłem piłkę. Bramka jest bramka. Oby więcej piłka tak mi się plątała.
To już Pański 50. gol dla Legii.
- I bardzo z tego się cieszę. To gol nr 50 licząc wszystkie spotkania - ligowe, w krajowych i europejskich pucharach.
Będzie kiedyś gol numer 100, czy wcześniej jednak Pan wyjedzie z Warszawy?
- W tej chwili nie mam pojęcia, co będzie po zakończeniu sezonu. Na razie chcę dokończyć rundę jesienną i pomyślimy. W tej chwili jestem tutaj. Zawsze jestem tutaj.
A jak oceniłby Pan czerwoną kartkę dla Marka Jóźwiaka?
- Dobrze nie widziałem tej sytuacji. Byłem za daleko. Ale z tego co udalo mi się zauważyć, to najpierw Niedzielan kopnął Artura Boruca i Marek stanął w jego obronie. Jak sobie tę sytuację obejrzę dokładnie będę mógł powiedzieć coś więcej.
5
tyle goli strzelił w pięciu kolejnych ligowych spotkaniach
50
tyle goli we wszystkich rozgrywkach strzelił odkąd przyszedł do Legii