Svitlica - gol nr 50 w Legii

Zawsze jak strzelam, to dziennikarze mówią, że ja robię to dziwnie. Ważne, że znowu padła bramka - mówi Stanko Svitlica, który w meczu z Groclinem strzelił 50. gola odkąd przyszedł do Legii. I piątego w piątym kolejnym ligowym spotkaniu

Maciej Weber: Po raz drugi w tym sezonie Legia nie zdobyła kompletu punktów na swoim stadionie. Na inaugurację był remis z Górnikiem Łęczna, teraz z Groclinem.

Stanko Svitlica: W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, w drugiej lepszy był Groclin. Remis moim zdaniem jest sprawiedliwy.

Nie zabrakło wam sił?

- Nie w tym problem. Groclin przegrywał i musiał postawić na atak. Tak atakowali, że mogli nas nawet pokonać. Nie można narzekać. Grały dziś dwa czołowe zespoły polskiej ligi.

Gol, którego Pan dzisiaj strzelił wyglądał nieco dziwnie - jakby piłka zaplątała się o jedną nogę, następnie o drugą i jakby niechcący wpadła do siatki ponad bramkarzem.

- Zawsze jak strzelam, to dziennikarze mówią, że ja robię to dziwnie. Dobrze stanąłem, popatrzyłem i strzeliłem. Zresztą nieważne w jaki sposób. Ważne, że znowu padła bramka.

Rzeczywiście tak Pan planował?

- Po prostu uderzyłem piłkę. Bramka jest bramka. Oby więcej piłka tak mi się plątała.

To już Pański 50. gol dla Legii.

- I bardzo z tego się cieszę. To gol nr 50 licząc wszystkie spotkania - ligowe, w krajowych i europejskich pucharach.

Będzie kiedyś gol numer 100, czy wcześniej jednak Pan wyjedzie z Warszawy?

- W tej chwili nie mam pojęcia, co będzie po zakończeniu sezonu. Na razie chcę dokończyć rundę jesienną i pomyślimy. W tej chwili jestem tutaj. Zawsze jestem tutaj.

A jak oceniłby Pan czerwoną kartkę dla Marka Jóźwiaka?

- Dobrze nie widziałem tej sytuacji. Byłem za daleko. Ale z tego co udalo mi się zauważyć, to najpierw Niedzielan kopnął Artura Boruca i Marek stanął w jego obronie. Jak sobie tę sytuację obejrzę dokładnie będę mógł powiedzieć coś więcej.

Liczby Svitlicy

5

tyle goli strzelił w pięciu kolejnych ligowych spotkaniach

50

tyle goli we wszystkich rozgrywkach strzelił odkąd przyszedł do Legii

Copyright © Agora SA