I liga koszykarzy

Drużyny Polpharmy Starogard Gdański i Vikinga Gdynia zawiodły swoich kibiców. Obie przegrały niespodziewanie wysoko, grały w fatalnym stylu. Polpharma zupełnie zapomniała, jak się gra w obronie, a Viking - w ataku.

STAL - POLPHARMA 103:89

Polpharma straciła w Stalowej Woli aż 103 punkty. - I wcale nie wynikało to ze znakomitej skuteczności gospodarzy. Po prostu zagraliśmy tragicznie w obronie, to tylko i wyłącznie nasza wina - przyznaje Jacek Miecznikowski, trener Polpharmy. - W ogóle nie było komunikacji między zawodnikami, popełnialiśmy mnóstwo błędów. Tak nie może być.

Miecznikowski dodaje, że jego zespół zagrał najsłabszy mecz w tym sezonie. - Był zdecydowanie najgorszy, włączając nawet gry kontrolne przed sezonem - mówi. - Nie może być tak, że rzucamy na wyjeździe 90 punktów i schodzimy z parkietu przegrani. Takie mecze trzeba wygrywać.

Przerwę w rozgrywkach trener Miecznikowski chce poświęcić na poprawienie gry w defensywie. - Będziemy nad tym ostro pracować - zapewnia. - Dobrze, że to tylko runda zasadnicza. To czas na weryfikację błędów, w play off takie rzeczy nie mogą już mieć miejsca.

Zespół Stali zagrał w tym meczu bardzo zespołowo, a liderem drużyny był Maciej Miller, który zdobył 21 punktów. Dobrze grał również rozgrywający Henryk Bieleń, zdobywca 18 punktów.

Kwarty: 25:18, 19:23, 35:22, 24:26

Polpharma: Kukiełka 24, Marculewicz 17, Exner 10, Olszewski 10, Rybczyński 7 oraz Sarzało 17, Dryjański 4, Miecznikowski 0, Bieliński 0

VIKING - POLPAK 59:84

Roman Olszewski zdobył 25 punktów, ale koszykarze Vikinga zostali rozgromieni we własnej hali przez przeciętny Polpak Świecie. Właściwie to nawet trudno określić, czy Viking grał u siebie. Dotychczasowe mecze, w których był gospodarzem, rozgrywał bowiem w Gdyni, w hali przy ul. Olimpijskiej, a spotkanie z Polpakiem po raz pierwszy w tym sezonie odbyło się w Rumi, w hali przy ul. Mickiewicza (w niej Viking grał w poprzednim sezonie).

W drużynie gości pięciu koszykarzy zdobyło co najmniej 10 punktów. W Vikingu punktował właściwie tylko Olszewski. Oprócz niego największy dorobek mieli Sebastian Kobiela, Marcin Malczyk i Artur Gliszczyński, ale rzucili tylko po osiem punktów.

W Polpaku dobre spotkanie rozegrał były zawodnik Vikinga Piotr Kamiński, który był na parkiecie przez 33 minuty (w poprzednich spotkaniach grał mniej). W tym czasie zdobył 12 punktów, miał trzy zbiórki.

Gdynianie fatalnie grali przede wszystkim na początku spotkania. W drugiej połowie prezentowali się już trochę lepiej, ale niewiele to pomogło. Po dwóch lepszych meczach znowu zawiódł Adam Rener, który podczas 34 minut na parkiecie miał tylko dwie asysty i nie zdobył żadnego punktu.

Kwarty: 8:21, 14:23, 23:21, 14:19

Viking: Olszewski 25, Kobiela 8, Gliszczyński 8, Malczyk 8, Rener 0 oraz Jakubowski 4, Syldatk 3, Ratajczak 2, Przewrocki 1, Nikiel 0

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.