Mirosław Szczepański, trener Blach Pruszyński Budowlanych, ocenia swoich zawodników

Krzysiek Serafin był na tle swojej drużyny wyróżniającym się graczem. Widać było jednak jego brak zgrania z pozostałymi zawodnikami formacji autowej. Michał Królikowski grał zdecydowanie za krótko. Zbyt późno wszedł na boisko, zwłaszcza że potwierdził później, ile może wnieść do gry. Gdyby to ode mnie zależało, grałby przynajmniej połowę i to pierwszą. Po Adamie Prachu widać zaległości treningowe, ale dopóki był na boisku, młyn naszej reprezentacji był stabilny. Największym zaskoczeniem było dla mnie ustawienie Krzysztofa Hotowskiego. Grając na środku ataku był zupełnie niewykorzystany. Przez całe spotkanie dostał może dwie, trzy piłki, a to stanowczo za mało, jak na jego możliwości. Budowlanych reprezentował jeszcze Maciej Maciejewski, ale w ogóle nie dostał szansy, bo był na boisku zaledwie kilka chwil. Nie wiem więc, po co sprowadzano go na zgrupowanie w środku nocy. Uważam, że Maciek jest na tyle nietuzinkowym zawodnikiem, że z powodzeniem zastąpiłby zawodników nawet z pierwszej piętnastki. Nie ja jednak jestem selekcjonerem. Jerzy Jumas miał inną wizję, nie udało się wygrać, a szkoda, bo można było zabrać Ukraińcom punkty.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.