Mistrzostwa Polski w szachach błyskawicznych w Jaworznie

Telefon stawia na nogi

W Jaworznie można się było przekonać, jak bardzo krzywdzące jest powiedzenie "refleks szachisty".

Mistrzostwa Polski w szachach błyskawicznych to zawody dla ludzi szybkich, zdecydowanych, podejmujących decyzje w okamgnieniu. - Gdy na jeden ruch ma się pięć sekund, liczy się szybka ręka. Wiem, że mam refleks. Gdy w domu dzwoni telefon, od razu skaczę na nogi - żartował Paweł Jaracz. Szachista AZS UMCS Lublin nie miał sobie równych w turnieju indywidualnym.

- Poziom zawodów był bardzo wysoki. Za szachownicami usiadło aż czterech arcymistrzów. Paweł był w rankingu czwarty, tak więc zanotował spory progres. Ma talent, szczęście i jest błyskotliwy - chwalił Władysław Winiarczyk, prezes Jaworznickiego Klubu Szachowego, który obok Miejskiego Centrum Kultury i Sportu był głównym organizatorem imprezy.

Miejscowi szachiści spisali się trochę poniżej oczekiwań. Najlepszy był Witalis Sapis, który zajął 11. miejsce. - Mogło być lepiej. Myślę jednak, że zdobyte miejsca odpowiadają naszym umiejętnościom - tłumaczył Karol Pinkas, trener JKSz. Co ciekawe, trener też wziął udział w zawodach i wywalczył 23. miejsce. - Szachy to chyba jedna dyscyplina, gdzie uczeń często jest lepszy od mistrza. Ale mnie to nie przeszkadza. Trener jest potrzebny i w szachach. Z boku lepiej widać błędy. Można coś doradzić, szukać nowych rozwiązań - tłumaczył.

W mistrzostwach wzięli też udział amatorzy.

49-letni Janusz Jeleń gra w szachy od 37 lat. W czasie mistrzostw usiadł za szachownicą po 12 latach przerwy. - Chciałem się sprawdzić przed emeryturą. Najgorzej nie wypadłem, kilku "zawodowców" pokonałem - uśmiechał się Jeleń, który w gronie 82 zawodników był 64.

W Jaworznie można się było też przekonać, że szachy łączą pokolenia.

Najstarszym zawodnikiem mistrzostw był 68-letni Zdzisław Adamkowicz, na co dzień dyrektor piaskowni w sosnowieckim Jęzorze. Najmłodszy był 14-letni Michał Olszewski. Zawodnik Damisu Polonia Warszawa zajął wysokie, 5. miejsce. - Nie spodziewałem się. Myślałem, że jak będę w pierwszej dwudziestce, to będzie dobrze.

W "blitzu" trzeba mieć szybką ręką. Raz dałem mata w 13 ruchach! Ale to raczej wina słabego rywala. Przed mistrzostwami Polski trenowałem w kafejkach internetowych. To nie był stracony czas - tłumaczył Michał.

Zawodnicy opuszczali Jaworzno bogatsi nie tylko o nowe trofea, ale i o pieniądze. Mistrz Polski zarobił tysiąc złotych, a najlepsza drużyna dwa tysiące.

Wyniki turnieju indywidualnego:

1. Paweł Jaracz (AZS UMCS Lublin)

2. Mateusz Bartel (Damis Polonia Warszawa)

3. Bartosz Soćko (Polonia Plus GSM Warszawa)

Wyniki turnieju drużynowego:

1. Damis Polonia Warszawa

2. JKSz MCKiS Jaworzno (Witalis Sapis, Piotr Bobras, Karol Pinkas, Dariusz Szoen)

3. Polfa Grodzisk Mazowiecki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.