Przed meczem Siarka Tarnobrzeg - Polonia Przemyśl

PIŁKA NOŻNA. III liga. Bardzo interesująco zapowiada się spotkanie w Tarnobrzegu pomiędzy Siarką a Polonią. Oba zespoły walczą o utrzymanie i punkty są im ogromnie potrzebne.

Ekipa Siarki po 12 ligowych kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Tarnobrzeżanie pod wodzą nowego trenera Tomasza Arteniuka dwa tygodnie temu pokonali Hutnika Kraków 3:0, a w ostatniej kolejce w takim samym stosunku przegrali w Zamościu z Hetmanem. - Zabrakło nam skuteczności i konsekwencji. Liczę, że w meczu z Polonią poprawimy oba elementy i osiągniemy zadowalający rezultat - mówi trener Siarki Tomasz Arteniuk. - Po dwóch tygodniach trudno ocenić jednoznacznie mój zespół. Na pewno rzuca się w oczy nienajlepsze przygotowanie fizyczne. Poza tym dysponujemy dość ubogą kadrą. Z kolei mile zaskoczony jestem tym, że chłopcy przyswoili sobie dość szybko preferowany przeze mnie sposób gry - ocenia szkoleniowiec Siarki. Przeciw Polonii na boisko nie wybiegną bramkarz Andrzej Tomczyk oraz Grzegorz Gromala, którzy będą pauzować za kartki. - Szkoda, że w tak kluczowym momencie zabraknie tych piłkarzy. Zagramy ofensywnie, bo murowanie bramki nas nie interesuje. Chcemy wygrać, bo bardzo potrzebujemy punktów - dodaje Arteniuk.

Piłkarze Polonii jadą do Tarnobrzega w dobrych humorach. Przed tygodniem zrobili miłą niespodziankę swoim kibicom pokonując rzeszowską Stal 2:1. Był to pierwszy mecz, w którym polonistów prowadził duet trenerski Wiesław Droń, Franciszek Kaczmar. - Nowi trenerzy zawsze powodują mobilizację zawodników, którzy chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Poza tym w derbach ze Stalą zawsze koncentracja jest większa. Zwycięstwo nad rzeszowianami pozwoliło nam uwierzyć we własne możliwości i podbudowało psychicznie - stwierdza strzelec obu goli dla Polonii Bogusław Sierżęga. Jednak przeciw Siarce przemyślanie zagrają osłabieni brakiem pauzującego za kartki Waldemara Jarocha. Piłkarz Polonii w meczu ze Stalą zagrał w formacji ofensywnej, a nie, jak dotychczas, jako ostatni stoper. Była to jedna ze skutecznych zmian w przemyskim zespole, których dokonali nowi trenerzy. W Tarnobrzegu Droń z Kaczmarem będą mogli za to skorzystać z Lee Quaye, który przed tygodniem nie grał właśnie z powodu kartek. - Jeszcze nie wiemy czy w pełni sił będzie narzekający na uraz pięty bramkarz Maciej Szramowiat. Ale na pewno nie oddamy pola rywalom. Chłopcy złapali drugi oddech i do Tarnobrzega pojedziemy po zdobycz punktową. Siarka podobnie jak my też ma nóż na gardle, więc będzie to tzw. mecz o sześć punktów - mówi trener bramkarzy Polonii Julian Piechota.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.