Amica Wronki - GKS Katowice, środa, godz. 18.30

W dziejach Pucharu Polski drużyna, która przegrała w pierwszym meczu 0:3, jeszcze nigdy nie zdołała awansować do dalszej rundy.

Amica jest liderem ekstraklasy - ale jak przyznają sami piłkarze - jej wyniki są dużo lepsze niż gra. Tak było np. w ubiegłą sobotę, gdy wronczanie wygrali 1:0 z Groclinem Grodzisk Wlkp. GKS Katowice przyjedzie do Wielkopolski po niedzielnej porażce 0:5 z Wisłą w Krakowie.

Mecze Amiki w tym sezonie przebiegają według schematu: szybko strzelony gol, a potem zmasowana obrona całym niemal zespołem i próby kontratakowania. Nie jest więc zaskoczeniem, że zespół Stefana Majewskiego tylko dwa razy w tym sezonie wygrał w lidze różnicą większą niż jednej bramki. Ani razu w tych rozgrywkach nie udało mu się natomiast zwyciężyć trzema golami. Dziś będzie to konieczne, jeśli wronczanie myślą o wyeliminowaniu GKS Katowice, z którym przegrali trzy tygodnie temu 0:3. Jeśli Amica strzeli trzy gole, a nie straci żadnego, wówczas zostanie rozegrana dogrywka. Aby awansować bezpośrednio, wronczanie muszą aż cztery razy pokonać bramkarza "Gieksy" Jarosława Tkocza. Co ważne, jeśli rywalom uda się we Wronkach zdobyć bramkę, to Amice, zgodnie z zasadami meczów pucharowych, do szczęścia potrzebne będzie zwycięstwo czterema golami. - Jeśli byłbym trenerem, to wystawiłbym w napadzie trzech piłkarzy, a całej drużynie kazałbym atakować przez cały mecz. Nie mamy przecież nic do stracenia - mówi napastnik Amiki Jacek Dembiński.

Problem w tym, że "trener" Dembiński nie znalazłby dziś w kadrze Amiki dwóch w pełni zdrowych napastników, którzy razem z nim mogliby zagrozić katowiczanom. Tomasz Dawidowski wrócił już na boisko w meczu z Groclinem, ale nadal uskarża się na bóle mięśni. Ponadto reprezentant Polski, po kilkutygodniowej przerwie jest w przeciętnej formie. Z kolei Paweł Kryszałowicz, który w tej edycji Pucharu Polski zdobył cztery z siedmiu bramek dla Amiki, przez trzy tygodnie leczył uraz mięśni w nodze. W sobotę zabrakło go nawet na ławce rezerwowych. Chory był ponadto Grzegorz Mielcarski. - Cała trójka normalnie trenuje. Problemem jest tylko to, w jakiej będą dyspozycji - mówi drugi trener Amiki Lesław Ćmikiewicz.

Prawdopodobnie "Kryszał" zagra przeciwko GKS od pierwszej minuty. Forma napastników to dla awansu wronczan sprawa kluczowa. Pozostali gracze, którzy mogą zagrać w napadzie Amiki, tacy jak np. Eryk Nadworny czy Marcin Tarnowski, to nastolatkowie ze znikomym doświadczeniem ligowym.

Za żółte kartki nie będzie mógł dziś wystąpić pomocnik Wronek Krzysztof Kowalczyk.

Będziemy walczyć

dla "Gazety"

Paweł Skrzypek

obrońca Amiki

Po przegranej w Katowicach mamy zaledwie teoretyczne szanse na awans. Tym bardziej że wszyscy wiedzą, iż gra Dospelu w defensywie jest niemal bezbłędna. W ostatni weekend Wisła jednak zadała kłam tej teorii. Dlatego i my upatrujemy swą szansę w tym, że można Katowicom strzelić kilka bramek i odrobić nawet tak dużą stratę z pierwszego meczu. Czeka nas w środę atak od pierwszej do ostatniej minuty. Wiemy, o co gramy i nawet jeśli w 80. min wynik nie będzie dla nas korzystny, będziemy walczyć. Nie mamy premii za awans do dalszej rundy, bowiem nasz regulamin premiuje dopiero awans do finału Pucharu Polski. Ta droga nie jest już wcale taka długa, a w finale czekają na nas naprawdę godziwe pieniądze. To czynnik, który bez wątpienia nas dziś zmobilizuje w meczu z Katowicami.

not. pele

3:0 WYSTARCZA

Historia piłkarskiego Pucharu Polski uczy, że trzybramkowa zaliczka z pierwszego meczu wystarcza do awansu do dalszej rundy. Dotychczas taka sytuacja zdarzyła się siedem razy. Najbliżej odrobienia strat w rewanżu był w 1985 r. Górnik Zabrze w dwumeczu przeciwko Widzewowi Łódź. Do finału awansowali jednak wówczas łodzianie, którzy zwyciężyli w nim... dzisiejszego rywala Amiki GKS Katowice.

sezon 1971/72 - półfinał

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 0:3 i 0:2

sezon 1984/85 - półfinał

Widzew Łódź - Górnik Zabrze 3:0 i 1:3

sezon 1987/88 - ćwierćfinał

Pogoń Siedlce - Legia Warszawa 0:3 i 1:3

sezon 1991/92 - półfinał

Miedź Legnica - Miedź Legnica 3:0 i 1:1

sezon 1998/99 - ćwierćfinały

Widzew Łódź - Aluminium Konin 3:0 i 0:1

Amica Wronki - Stomil Olsztyn 3:0 i 1:1

sezon 2003/04 - ćwierćfinały

Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 3:0 i 1:5

GKS Katowice - Amica Wronki 3:0 i ?

KU POKRZEPIENIU

Na pocieszenie dla piłkarzy Amiki, którzy przegrali 0:3 w Katowicach, przytaczamy najbardziej spektakularne zwroty akcji w dwumeczach pucharowych. Niektórym zespołom udawało się wychodzić z naprawdę sporych opresji:

Puchar Zdobywców Pucharów - 1961/62

FC La Chaux-de-Fonds (Szwajcaria) - Leixoes Porto 6:2

Leixoes - FC La Chaux-de-Fonds 5:0; awans Leixoes

Puchar UEFA - 1984/85

Queens Park Rangers - Partizan Belgrad 6:2

Partizan - Queens Park 4:0 (awans Partizana dzięki golom zdobytym na wyjeździe)

Puchar UEFA - 1985/86

Borussia Moenchengladbach - Real Madryd 5:1

Real - Borussia 4:0 (awans Hiszpanów dzięki bramce strzelonej na wyjeździe)

Puchar UEFA - 1987/88

Honved Budapeszt - Panathinaikos Ateny 5:2 (Honved prowadził nawet 5:0)

Panathinaikos - Honved 5:1(awans Greków)

Puchar UEFA - 2000/01

Real Saragossa - Wisła Kraków 4:1

Wisła - Saragossa 4:1 (awans Wisły po rzutach karnych)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.