Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiej wygranej. Tym bardziej że już w 12. minucie goście nie wykorzystali rzutu karnego. Stanisław Anioł sfaulował w polu karnym Rafała Wójcika. Do karnego podszedł poszkodowany, ale przestrzelił. Zawodnik Tomasovii w 37. minucie miał szansę do rehabilitacji za faul - po strzale głową piłka trafiła jednak w słupek bramki Damiana Żmudy.
Po przerwie widzowie jeszcze nie zdążyli wrócić na swoje miejsca, gdy Pogoń objęła prowadzenie - kontrę uderzeniem z 18 metrów w okienko bramki Piotra Waśkiewicza zakończył Wójcik. Właśnie kontrataki były wczoraj najsilniejszą bronią Pogoni - pozostałe bramki padły w ten sam sposób. Na 2:0 z ostrego kąta po podaniu Marcina Szmańkowskiego podwyższył Janusz Kaczówka w 65. minucie. Trzecią bramkę strzelił po indywidualnej akcji Szmańkowski, zaś czwarte trafienie to zasługa Marcina Mężyka. Pod drugą bramką równie dogodnych okazji Tomasovii nie wykorzystali Jacek Iwanicki i Daniel Koczon. Ten pierwszy zdołał jednak w końcówce zdobyć honorowe trafienie dla gospodarzy - z rzutu karnego podyktowanego w 84. minucie za faul na Arturze Wąsaczu. - Nasza gra wygląda już znacznie lepiej. Ale gdybyśmy byli naprawdę skuteczni, zdobylibyśmy z osiem bramek - skomentował Janusz Batugowski.
W niedzielę o godz. 13 Pogoń podejmuje Proszowiankę.
TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI 1 (0)
POGOŃ STASZÓW 4 (0)
Strzelcy bramek
Tomasovia: Iwanicki (84. karny)
Pogoń: Wójcik (46.), Kaczówka (65.), Szmańkowski (68.), Mężyk (71.)
Sędziował: Witold Romanowski (Wadowice)
Widzów: ok. 1000
Tomasovia: Waśkiewicz Ż - Bilewicz, Łukaczyński, Anioł, Misiewicz Ż - Cisek (59. Wąsacz), Iwanicki, Gęśla (70. Droździel), Paszkiewicz Ż (65. Korzeń) - Świderek, Koczon
Pogoń: Żmuda - Maciorowski, Błauciak, Matyja, Dudek (88. Krakowiak) - Dudajek, Kaczówka (71. Baczyński), Trela Ż (80. Rzepa), Włoch Ż - Wójcik (58. Szmańkowski), Mężyk