Stal Stalowa Wola - Kolporter Korona Kielce 1:3

W skandalicznej atmosferze toczył się mecz Stali Stalowa Wola z Kolporterem. Kielczanie wygrali 3:1, gospodarze kończyli mecz w dziewięciu, a ostatnie minuty toczyły się w cieniu walki kibiców z policją - to tylko fragment tego, co wydarzyło się na stadionie ?Stalówki?. Do tego obrażony Dariusz Wdowczyk wyszedł z konferencji prasowej.

Stalówka zagrała agresywnie od pierwszych minut meczu jednak Kolporter już w 19. minucie prowadził 2:0 i kontrolował przebieg meczu. I już od początku meczu arbiter z Łodzi pokazał, że nie zostawił żółtego kartonika w szatni. W 3. i 6. minucie meczu "żółtko" zobaczyli Marcin Drabik i Paweł Oczkowski ze Stali. Według sędziego w pierwszej połowie stalowcy faulowali 19 razy, z czego aż osiem w pierwszych dziesięciu minutach. W 14. minucie pierwszy celny strzał dał prowadzenie Kolporterowi. Po wrzutce w pole karne Wojciech Małocha odegrał głową piłkę do Jakuba Zabłockiego, który stojąc tyłem do bramki i mając "na plecach" Oczkowskiego zdołał się odwrócić i z siedmiu metrów z woleja trafił do siatki. Pięć minut później z rzutu wolnego z 16 metrów przymierzył Bilski i było 2:0.

Pierwszy celny strzał na bramkę Kolportera Stal oddała w 42. minucie i strzeliła gościom "bramkę do szatni". Po dośrodkowaniu Antoniego Ślusarczyka nieobstawiony Paweł Dziuba strzałem głową pod poprzeczkę pokonał Stawarza.

Na schodzących do szatni kieleckich piłkarzy posypały się wyzwiska z trybuny głównej, ale eskalacja niezadowolenia kibiców stalówki nastąpiła w drugiej połowie. Spiralę złości skutecznie podkręcali piłkarze i sędzia spotkania. W 51. minucie za drugą żółtą kartkę po faulu na Bilskim boisko musiał opuścić Drabik, a w 67. za krytykowanie sędziego w ten sam sposób ukarany został Mieczysław Ożóg.

W 74. minucie goście zdobyli trzeciego gola - po strzale Łukasza Piwowarczyka dobijał z kilku metrów Marcin Kaźmierczak.

Jeszcze przy stanie 2:1 dla Kolportera stalówka mogła pokusić się o gola. W 63. minucie po rzucie rożnym piłkę z linii bramkowej po strzale głową Marka Drozda wybił Bilski.

Im bliżej końca meczu, tym goręcej było przy kieleckiej ławce rezerwowych, a trener Wdowczyk mecz oglądał stojąc przy linii bocznej boiska. W 88. minucie ponad 100 kibiców Stali wbiegło na boisko i... położyło się w polu karnym. Spotkanie zostało przerwane, piłkarze uciekali do szatni, a do akcji wkroczyła policja. Miejscowi szalikowcy sami zeszli z murawy i mecz dokończono, ale na trybunach trwała regularna bitwa kibiców z policją. Na schodzących do szatni w asyście ochrony kieleckich piłkarzy i sędziów posypały się plastikowe butelki, zapalniczki, a kibice skandowali: "złodzieje, złodzieje".

Strzelcy bramek:

Stal - Dziuba (42. z podania Ślusarczyka)

Kolporter Korona - Zabłocki (14. z podania Małochy), Bilski (19. z wolnego po faulu na Hermesie), Kaźmierczak (74. dobitka strzału Piwowarczyka)

Sędziował Adam Szubielski (Łódź)

Widzów ok. 2000

Stal: Wietecha Ż - Oczkowski Ż (77. Sałek), Kasiak, Drozd - Szarowski Ż - Drabik Ż CZ, Ożóg Ż CZ, Dziuba, Warczachowski Ż - Ślusarczyk Ż, Radawiec (86. Pokrywka)

Kolporter Korona: Stawarz - Kupiec, Nakielski, Gołąbek, Cichoń - Kuzera (48. Piwko)Bilski, Hermes, Kaźmierczak (76. Mielec) - Zabłocki Ż, Małocha

STAL - KORONA

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.