Władysław Żmuda: Gdyby ktoś usłyszał tylko wynik, mógłby sądzić, że obie drużyny grały bardzo ofensywnie. Tak jednak nie było, bo gole to wynik prostych błędów.
- Chyba tak, ale ze wskazaniem na Widzew. U łodzian widać było lepszą organizację gry, zwłaszcza w ofensywie.
- Obrony jednej i drugiej drużyny nie prezentowały pierwszoligowego poziomu. W sumie jednak mecz mógł się podobać kibicom, bo przecież padło sześć bramek, a do tego było mnóstwo sytuacji.
- Widać ogromną poprawę. Przede wszystkim piłkarze grali z dużą ambicją i zaangażowaniem, czego rok temu brakowało. Trzeba jednak pamiętać, że Górnik też ma słabszą drużynę niż przed wówczas. Zaszło w niej latem wiele zmian i zawodnicy dopiero się zgrywają.
- Najlepszy na boisku był zdecydowanie Piotr Włodarczyk. Nie dość, że strzelił dwie bramki, to jeszcze był bardzo widoczny. Poza nim w Widzewie wyróżnił się Zbigniew Robakiewicz. W Górniku dobrze zaprezentował się Adrian Sikora, a także Dymitar Makriev. Widzew trzeba pochwalić za to, że potrafił wykorzystać błędy zabrzan przy grze czwórką obrońców w jednej linii. W ten sposób padły dwa gole.
- Być może. Na razie jednak zaprezentował się co najwyżej poprawnie. Widać u niego brak szybkości, zwłaszcza startowej i zwrotności. Obrona Widzewa zaczęła grać lepiej, kiedy został przesunięty do niej Becalik. Chciałem jednak podkreślić, że Widzew wykazał się charakterem, ponieważ podniósł się ze stanu 0:2. To że wyciągnął wynik na 3:2 świadczy, że drużyna jest odporna na stres, nie poddaje się. To naprawdę ogromna zaleta, bo wiele innych zespołów marzyłoby o jak najniższej porażce.
- Trudno na to odpowiedzieć. Może piłkarze są jeszcze myślami w szatni? Przecież pierwsze dwa gole padły po bardzo prostych błędach. Prawdopodobnie przyczyną jest brak koncentracji.
- Bardzo uważnie śledzę sytuację Widzewa. Gdy wygrywa i przesuwa się w górę tabeli, cieszę się, gdy przegrywa - martwię się. W końcu to klub, w którym spędziłem najlepszy okres w mojej karierze. Widać, że brakuje w nim Ludwika Sobolewskiego, którego uważam za najlepszego prezesa w historii polskiej piłki. Chciałbym pozdrowić go za pośrednictwem gazety. Mam nadzieję, że Widzew pozbędzie się problemów. Widać, że już teraz ma drużynę, która spokojnie zapewni sobie miejsce w środkowej strefie tabeli.