Po meczu siatkarzy PZU AZS z Gwardią

Byłoby rewelacyjnie, gdybyśmy do końca sezonu grali w bloku tak, jak graliśmy we Wrocławiu - mówi Grzegorz Ryś, trener PZU AZS Olsztyn po meczu z Gwardią

Olsztynianie pokonali we Wrocławiu Gwardię 3:2 i odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie (w meczu inaugurującym rozgrywki PZU AZS przegrał ze Skrą Bełchatów 1:3). Grali jednak nierówno. Pokonywali przeciwników w setach pierwszym, trzecim i piątym, przegrywali natomiast w setach drugim i czwartym. - Niewątpliwie brakuje nam jeszcze równej gry w całym spotkaniu. W trzech setach graliśmy skutecznie i osiągnęliśmy zdecydowaną przewagę. Jednak w secie drugim i czwartym chłopcy nie grali tak, jakbyśmy chcieli. Oni zdają sobie z tego sprawę i denerwują się z tego powodu w czasie meczu, ale powoli to eliminujemy - mówi trener Grzegorz Ryś.

Szkoleniowiec olsztyńskiego zespołu najbardziej zadowolony był ze skutecznego blokowania ataków wrocławian. - 21 punktów zdobytych lokiem to bardzo dobry wynik - mówi trener.

Grzegorz Ryś komplementował po meczu również zespół gospodarzy. Gwardię skazywano przed sezonem na miejsca w dolnej części tabeli. Tymczasem wrocławianie toczą zacięte spotkania z faworytami rozgrywek. W 1. kolejce przegrali po dobrej grze z Polską Energią Sosnowiec 1:3, a w poniedziałek "urwali" dwa sety PZU AZS-owi. - Nasz mecz z Gwardią stał na dość wysokim poziomie. Wrocławianie są trudnym rywalem, chyba trochę niedocenianym. Mają młody, ambitny zespół, który wspiera dwóch doświadczonych zawodników, Krupnik i Żywołożnyj - ocenia szkoleniowiec PZU AZS.

Olsztyński zespół czeka teraz seria meczów ligowych i pucharowych. Ligowy mecz z BBTS-em Siatkarz Original Bielsko-Biała odbędzie się znowu w nietypowym terminie, bo w najbliższy poniedziałek. Szkoleniowiec drużyny PZU AZS jednak nie narzeka na zakłócenie cyklu treningowego, twierdząc, że zawodnicy muszą umieć dostosować się do trudności, które w sezonie będą wynikać choćby z dopasowania terminów spotkań do transmisji telewizyjnych.

Olsztynianie poznali już rywala 1/8 finału rozgrywek o Puchar Polski. Będzie nim mistrz Polski, Mostostal Azoty Kędzierzyn Koźle. W przeciągu trzech tygodni PZU AZS rozegra zresztą aż trzy mecze z Mostostalem Azoty. Pierwsze dwa będą spotkaniami pucharowymi (22 października w Olsztynie i 29 października w Kędzierzynie). Natomiast po raz trzeci zespoły te zmierzą się w meczu ligowym 8 listopada w Olsztynie. - Bardzo dobrze, że zagramy z Mostostalem. Będziemy mieli okazję ogrywać się z mocnym zespołem - twierdzi Grzegorz Ryś.

Wśród pozostałych meczów 1/8 finału Pucharu Polski najciekawiej zapowiada się potyczka Pamapolu AZS Częstochowa ze Skrą Bełchatów - dwoma niepokonanymi dotąd zespołami Polskiej Ligi Siatkówki. W pucharowych rozgrywkach bierze udział również drugoligowa Gwardia Szczytno, która zmierzy się z silną Polską Energią Sosnowiec (pierwszy mecz 22 października w Szczytnie, tydzień później rewanż w Sosnowcu). W pozostałych spotkaniach o Puchar Polski zagrają: Gwardia Wrocław - GTPS Gorzów, KPS Wołomin - Ivett Jastrzębie Borynia, AZS Opole - NKS Nysa, Morze Szczecin - Net Ostrołęka i AZS Politechnika Warszawa - Resovia Rzeszów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.