W ekstralidze hokeja zwycięstwo Katowic i porażka Tychów

Hokeiści GKS Tychy rozegrali trzeci mecz w ciągu pięciu dni. Po dwóch zwycięstwach w Interlidze nie sprostali w piątek drużynie Stoczniowca. Katowice wygrały w Krynicy

Już w 8. min mecz zakończył się dla Duszana Adamczika. Czechowi odnowiła się kontuzja uda. - Nie znoszę oglądać spotkań kolegów z ławki. To już wolę nie patrzeć wcale - denerwował się Adamczik. W drugim ataku Czecha zastąpił Sławomir Krzak, którego miejsce w trzeciej formacji zajął z kolei Marcin Fraczek.

Mecz od początku był twardy i zacięty. Bandy trzeszczały, a hokeiści często lądowali z nosami na lodzie.

Najlepszymi zawodnikami obu drużyn byli bramkarze. Gdańszczanie wygrali głównie dzięki świetnej postawie Tomasza Wawrzkiewicza. Pochodzący z Rudy Śląskiej bramkarz był zmorą tyskich napastników. Sposób na niego znalazł tylko Michał Belica. Słowak dobił z bliska strzał Piotra Sarnika. Potem gole strzelali już tylko goście. - To był mecz o 6 pkt. GKS wygrał w Gdańsku, teraz przyszedł czas na rewanż. Wygraliśmy trochę za wysoko, ale jak się nie strzela do pustej bramki... - mówił Marian Pysz, szkoleniowiec gości.

Tyszanie z każdą minutą tracili wiarę, że zdołają strzelić kolejne bramki. Pavel Hulva, trener GKS, narzekał, że nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. - Szybko odpadł Adamczik, a nie mogli też grać Dawid Galwas i Robert Kwiatkowski. Pierwsze spotkanie po kontuzji rozgrywał Marek Szymański. O naszej porażce zadecydowały też indywidualne błędy. Śmiełowski, Koszowski to niby doświadczeni zawodnicy, a zachowywali się na lodzie jak mali chłopcy - narzekał Hulva.

GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 1:4 (1:0, 0:2, 0:2)

Bramki: 1:0 Belica (13.), 1:1 Justka (23.), 1:2 Wróbel (35.), 1:3 Justka (45.), 1:4 Raszczyński (60., do pustej bramki).

GKS T.: Sobecki; Śmiełowski - Gwiżdż (2), Kuc - Gretka, Sosiński (2) - Mejka; Sarnik (2) - Słaboń - Ślusarczyk (2), Bagiński - Belica - Adamczik, Krzak - Koszowski - Ziober oraz Fraczek, Szymański.

Stoczniowiec: Wawrzkiewicz; Smeja - Sokół (2), Wróbel - R. Fraszko (2), Bukowski (2) - Cychowski (2); Justka - M.Piotrowski - Raszczyński, Jurasek - Zachariasz - Twardy, Kostecki - Błażowski - Myszka.

Kary: 8 - 8. Widzów: 1700.

Sędziował: Jacek Chadziński (Kraków).

Hokeiści GKS Katowice przerwali passę meczów bez zwycięstwa i zdobyli wczoraj punkty w Krynicy. Katowiczanie przy prowadzeniu 2:0 uwierzyli, że mecz "sam się wygra", tymczasem w ciągu 45 s gospodarze wyrównali i zrobił się ciekawy, zacięty mecz. Warto zauważyć udany debiut w KTH Piotra Zdunka (ostatnio Orlik Opole, zagrał z nr. 66) i poświęcenie trenera Andrzeja Pasiuta, który na ten mecz zwolnił się ze szpitala.

KTH Krynica - GKS Katowice 3:5 (0:2, 2:1,1:2)

Bramki: 0:1 Elżbieciak (14.), 0:2 Elżbieciak (20.), 1:2 Precek (25.), 2:2 Zasadny (26.), 2:3 Bułka (37.), 3:3 Piksa (44.), 3:4 Plutecki (56.), 3:5 Mirocha (60.).

GKS K.: Kowalczyk; Strzempek, K. Majkowski, Elżbieciak, Pohl, W. Majkowski - Bułka, Marznica, Bremner, Trybuś, Fonfara - Kowalski, Wójcik, Mirocha, Sobała, Plutecki.

Kary: 12 - 20. Widzów: 200.

Inny wynik: Dwory Unia Oświęcim - Orlik Opole 8:2 (2:1, 4:0, 2:1).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.