Przed XI kolejką III ligi piłki nożnej

Nasi III-ligowcy grają w XI kolejce na wyjazdach. Już dziś zamojski Hetman walczy w Rzeszowie ze Stalą. Jutro Motor Lublin zmierzy się w Kielcach z Kolporterem, a Tomasovia Tomaszów Lubelski w Nowym Sączu z Sandecją

Mecz w Rzeszowie był zaplanowany na sobotę, lecz w związku z meczem reprezentacji Polski z Węgrami w eliminacjach ME, gospodarze obawiali się mniejszej frekwencji i przenieśli spotkanie na dzisiaj. Przed tygodniem zamościanie stracili punkty po remisie u siebie z Pogonią Staszów 1:1. W Hetmanie zastanawiają się, w jakiej formie będzie po zgrupowaniu kadry Polski U-20 Łukasz Paulewicz.

- Rzeszowianie są najgroźniejszym rywalem Kolportera w walce o awans - mówi trener Hetmana Aleksander Papiewski. - To bardzo dobrze zorganizowana drużyna, która jest na fali. Spróbujemy pretendentowi do awansu urwać punkty.

Najtrudniej będą mieli lublinianie, którzy wystąpią na boisku Kolportera, lidera naszej grupy III ligi. Kielczanie uważani są za głównego kandydata do awansu. Mają już jednak na swoim koncie dwie porażki. Przed tygodniem ulegli w Wieliczce Górnikowi 1:2. Motor po wygranej 3:0 z tarnobrzeską Siarką z 10 punktami jest na 11 miejscu. Do Kielc nie pojedzie kontuzjowany Roman Garwoła.

- Bez wątpienia, nie jesteśmy faworytem spotkania z Kolporterem - mówi szkoleniowiec Motoru Grzegorz Komor. - Będzie nam szalenie trudno wywalczyć z nim punkty. Jeżeli wszyscy zagrają na sto procent swoich możliwości, może się zdarzyć niespodzianka. Gramy jeszcze bardzo nierówno. Przeciwko Siarce zagraliśmy dobrze tylko drugą połowę.

Beniaminek z Tomaszowa zmierzy się jutro w Nowym Sączu z Sandecją. Gospodarzom jutrzejszego meczu wyraźnie w tym sezonie nie idzie. Sandecja jest na przedostatnim miejscu z dorobkiem ośmiu punktów. Przed tygodniem rywal Tomasovii wywiózł cenny remis 1:1 z Przemyśla. Tomaszowianie zaś pokonali u siebie rezerwy krakowskiej Wisły 2:0. Po tym zwycięstwie beniaminek ma już 11 punktów i jest na 10. miejscu. Tomasovia zagra bez kontuzjowanych Wiesława Montsko i Tomasza Gozdka. Nie wiadomo, czy wystąpi również Janusz Świderek, narzekający na bóle w kostce. W czterech wyjazdach zespół z Tomaszowa jeszcze nie zdobył gola. Oprócz trzech porażek wywiózł bezbramkowy remis z Proszowic.

- Czas najwyższy przerwać złą passę - mówi szkoleniowiec Tomasovii Wiesław Wieczerzak. - Zawodnicy uwierzyli w swoje możliwości. Będziemy walczyć, ale spodziewamy się ciężkiej przeprawy. Sandecja ma przecież nóż na gardle.

Copyright © Agora SA