Przed meczami Radomiak - Mława i Kozienice - Unia

Prawdziwy mecz na szczycie - przewodzący stawce Radomiak Radom podejmuje drugi po 11. kolejkach MKS Mława. Równie ciekawie zapowiada się konfrontacja sąsiadujących ze sobą w tabeli Kozienic z Unią Skierniewice

Radomiak - Mława

Oprócz tego że spotkanie rozstrzygnie, któremu z zespołów należy się przodownictwo w tabeli, będzie również sprawdzianem dla Radomiaka i jego kibiców. Jak już informowaliśmy, po karygodnym zachowaniu kibiców "zielonych" w pojedynkach z Warmią Grajewo i Gwardią Warszawa klub ze Struga został ukarany przez prowadzący rozgrywki III ligi Łódzki Związek Piłki Nożnej karą pieniężną i koniecznością rozgrywania spotkań w roli gospodarza na stadionie oddalonym od Radomia o co najmniej 100 km. Ta druga kara jest zawieszona na pół roku, ale jakikolwiek incydent podczas meczu z Mławą spowoduje, że "zieloni" będą zmuszeni do szukania boiska zastępczego. - Aby tak się nie stało, podejmujemy wszelkie możliwe środki ostrożności - podkreśla prezes Radomiaka Wiesław Pietrzyk. - Wszyscy, żeby obejrzeć mecz, będą zobowiązani do kupna biletów. Kończymy z taryfą ulgową, a ponadto osoby wchodzące na stadion muszą liczyć się ze szczegółową rewizją. Dlatego prosimy kibiców o wyrozumiałość - zaznacza.

Stawka pojedynku nie elektryzuje żadnej z ekip. - Mecz zapewne będzie ciężki, ale liga jest tak wyrównana, że nie ma w niej łatwych spotkań - uważa trener Mławy Jerzy Masztaler. - Jak w każdym pojedynku zagramy o całą pulę.

Szkoleniowiec Radomiaka Włodzimierz Andrzejewski ma w zasadzie jeden problem - kogo wystawić na prawej obronie: Tomasza Ziółka czy Bogumiła Sobieskę? - Muszę obu spojrzeć głęboko w oczy i zastanowić się, który lepiej psychicznie wytrzyma trudy pojedynku - tłumaczy. Na pytanie, czy zawodnicy czują presję przed spotkaniem, odpowiada: - Chyba większa presja towarzyszyła wcześniejszym meczom. Do pojedynku w Elblągu byliśmy niepokonani, a występować w roli faworyta nie jest łatwo. Niedobrze oczywiście, że przegraliśmy, ale wydaje mi się, że z tej porażki może wyniknąć też pewna korzyść. U piłkarzy widzę pełną mobilizację i chęć udowodnienia, że niedawna strata punktów była wypadkiem przy pracy.

Kozienice - Unia

Kozieniczanie liczą na piąte zwycięstwo z rzędu. - Nie mamy nic przeciwko temu, aby podtrzymać dobrą passę - śmieje się drugi trener Kozienic Ryszard Kupis. - Jest w naszej grze jeszcze trochę mankamentów, przeciwnik jest groźny, ale atmosfera w zespole - znakomita. Dlatego wypada wyjść na boisko, zagrać i wygrać.

Nie tylko atmosfera, ale i sytuacja kadrowa "żółto-zielonych" napawa optymizmem. Na kontuzję narzeka jedynie Paweł Potent, ale pozostali są zdrowi i palą się do gry. Trener Wiesław Pisarski nie powinien mieć zatem żadnych problemów z zestawieniem składu, a rywalizacja o miejsce w podstawowej drużynie może kozieniczanom tylko wyjść na dobre.

Na przełamanie bessy liczy Unia Skierniewice. Zespół co prawda nadal jest w czubie tabeli, ale nie zanotował wygranej w pięciu ostatnich pojedynkach. - W futbolu jak w życiu. Raz na wozie, raz pod wozem - zamyśla się szkoleniowiec Unii Jerzy Rot. - Mam nadzieję, że te gorsze dni mamy już za sobą i meczem w Kozienicach znów rozpoczniemy cykl zwycięskich pojedynków. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że lekko nie będzie, bo Kozienice to poukładany, groźny rywal, ale i my nie wypadliśmy sroce spod ogona. Umiemy grać na wyjazdach i chcemy udowodnić, że zaliczamy się do najlepszych zespołów ligi.

Pozostałe spotkania 12. kolejki: Legionovia Legionowo - Znicz Pruszków, Okęcie Warszawa - Polonia Olimpia Elbląg, Pelikan Łowicz - Gwardia Warszawa, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Stal Głowno, Mazowsze Grójec - Warmia Grajewo, Pogoń Zduńska Wola - Mlekovita Ruch Wysokie Mazowieckie.

Copyright © Agora SA