Podlaskie drużyny piłki ręcznej rozegrały drugą kolejkę spotkań w drugiej lidze

Wygrana piłkarek ręcznych Hańczy Suwałki we własnej hali z UKPR Giżycko oraz wyjazdowa porażka MOKS Słoneczny Stok Białystok w Kwidzynie - to bilans drugiej kolejki podlaskich drużyn drugoligowych

W Suwałkach od pierwszych minut do ataku ruszyły gospodynie, które szybko uzyskały pięciobramkową przewagę. Jednak z upływem czasu coraz częściej do głosu dochodziły szczypiornistki z Giżycka, które sukcesywnie odrabiały straty. Zespół gości w 48. min doprowadził do remisu 22:22. Wyszedł nawet na jednobramkowe prowadzenie.

- W pewnym momencie piłkarki z Giżycka zupełnie stanęły - opowiada Tomasz Lebioda, trener Hańczy. - Moje podopieczne szybko to wykorzystały, zdobywając kilka bramek z rzędu. Tej przewagi nie oddały już do końca. W porównaniu do ubiegłotygodniowej porażki z drużyną z Kościerzyny poprawiliśmy skuteczność. Trzeba jeszcze popracować nad grą naszej bramkarki, poza tym gołym okiem widać w naszej drużynie brak zgrania.

Mniej powodów do radości miały białostoczanki z MOKS-u po spotkaniu w Kwidzynie. Od pierwszych minut mecz był zacięty. Wynik oscylował wokół remisu, a prowadzenie raz jednej, a raz drugiej ekipy nie było większe niż dwie bramki. Mniej więcej kwadrans przed końcem spotkania rozpoczął się festiwal nieskuteczności białostoczanek, które nie trafiały w bramkę lub obstrzeliwały słupki i poprzeczki. Wykorzystały to miejscowe piłkarki, które zwiększyły przewagę i kontrolowały przebieg meczu do końcowej syreny.

HAŃCZA - UKPR GIŻYCKO 29:26 (17:14); bramki dla Hańczy: Wasilewska 12, Kowalewska 9, Okrągła 4, Justyna Myszukiewicz 3, Joanna Myszukiewicz 1. MTS KWIDZYN - MOKS 31:27 (14:12); bramki dla MOKS-u: Maliszewska 8, Wróblewska 6, Łukasiak 4, Goszka 4, Kryszczyńska 3, Kluczko 1, Romuszewska 1.

Wyniki innego spotkania: Maratończyk Ełk - LZS Kościerzyna 27:26.

Copyright © Agora SA