Pechowy mecz koszykarzy Tytana w Kwidzynie

Koszykarze Tytana mimo dobrej postawy ulegli w Kwidzynie Basketowi. Nasz pierwszoligowy zespół stracił także kontuzjowanych Dariusza Szynkiela i Piotra Trepkę

Mecz był ciekawym widowiskiem i stał na dobrym poziomie. - Zagraliśmy znacznie lepiej niż przeciwko Albie - ocenia trener Adam Kubaszczyk. - Porażka jedenastoma punktami, nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku.

Na minutę przed końcem nasz zespół przegrywał tylko trzema punktami. Rywale jednak celnie rzucili spoza linii 6,25 m. Częstochowianie musieli zagrać agresywnie i faulując. Ta taktyka nie przyniosła efektów i skończyło się na porażce 82:93. - Spory wpływ na naszą postawę miały kontuzje, jakie w trzeciej kwarcie odnieśli Szynkiel i Trepka - dodaje trener. - Być może, gdyby byli na boisku, a obaj spisywali się dobrze, mecz potoczyłby się inaczej.

W innych meczach IV kolejki wysoką formę potwierdziła chorzowska Alba, która zdeklasowała Siarkę Tarnobrzeg, co tłumaczy w pewnym stopniu przegraną Tytana z chorzowianami przed tygodniem.

Nadal trawa zamieszanie z przystąpieniem do rozgrywek Legii Warszawa i Wisły Kraków. Oba zespoły zadeklarowały chęć gry w I lidze. Mecz pomiędzy nimi miał się odbyć już w sobotę, ale Wisła poprosił jeszcze o trzy dni zwłoki. - Z tego, co wiem, Legia ma mieć bardzo silny skład na awans do Polskiej Ligi Koszykówki, Wisła zbiera zespół i też może być mocna - mówi Kubaszczyk. - To kolejni silni rywale, z którymi będzie ciężko walczyć. Po naszych dwóch zwycięstwach starałem się tonować nastroje. Na tle przeciwników mamy zawodników znacznie mniej doświadczonych i ogranych w I lidze.

MTS Basket Kwidzyn - TYTAN Częstochowa 93:82 (27:22, 24:22, 19:23, 23:15)

Basket: Andrzejewski 22, Prus 21, Lisewski 15, Partyka 14 (1), Potulski 7, Łukomski 6, Nieleszczuk 4 (1), Urbaniak 2, Biela 2;

TYTAN: Motyl 23, Nogalski 14 (4x3), Sośniak (1), Koczwara (2), Migała 8, Szynkiel 7 (1), Trepka 5, Saran 2, Miękus 2, Woldan 0.

Copyright © Agora SA