Piłka nożna: GKS Katowice - Amica Wronki 3:0 (2:0)

Dwa gole dla katowiczan strzelił wypożyczony z Lecha Poznań Krzysztof Gajtkowski.

Katowiczanie rozpoczęli mecz w takim samym składzie, który zwyciężył w sobotę w Poznaniu z Lechem 2:1 (także zabrakło w nim dwóch kontuzjowanych zawodników). Gole dla GKS strzelali zresztą ci sami piłkarze, co na Bułgarskiej.

W Amice zaszło natomiast kilka ważnych zmian. Na ławce rezerwowych znaleźli się podstawowi piłkarze: bramkarz Grzegorz Szamotulski (decyzja trenera Stefana Majewskiego) i pomocnik Arkadiusz Bąk, który nie jest w pełni sił po kontuzji z meczu z Wisłą Płock. Kontuzjowany w meczu z płocczanami Paweł Kryszałowicz obserwował pojedynek trybun. Dla rezerwowego golkipera Amiki Macieja Mielcarza występ na Bukowej był pierwszym po powrocie z wypożyczenia do Górnika Łęczna. Zupełnym debiutantem w zespole lidera ekstraklasy był natomiast Eryk Nadworny, 18-latek, który na co dzień występuje w rezerwach Amiki. Jest on ubiegłorocznym mistrzem i tegorocznym wicemistrzem Polski juniorów.

Osłabieni wronczanie szybko dali się zaskoczyć "Gieksie". Po kilku groźnych akcjach przeprowadzonych prawą stroną boiska, katowiczanie zaatakowali drugim skrzydłem. Widuch dośrodkował piłkę w pole karne, a Stanisław Wróbel miał przed bramką tyle miejsca, że podbił futbolówkę i strzałem z 8 m pokonał Mielcarza. Amica odpowiedziała uderzeniem głową Jarosława Bieniuka, a blisko wyrównania była w 25. min. Paweł Adamczyk za wysoko uniósł nogę w polu karnym i wronczanie wykonywali rzut wolny pośredni. Po uderzeniu Marcina Burkhardta piłka odbiła się rykoszetem i spadła pod nogi Dariusza Dudki, który jednak z bliska przestrzelił nad bramką.

Wkrótce podopieczni Jana Żurka podwyższyli prowadzenie. Tym razem z 6 m gola dla katowiczan zdobył Krzysztof Gajtkowski. Podobnie jak przy pierwszej bramce, Mielcarz nie miał szans na skuteczną obronę. Do końca pierwszej część mecz był nudny: Amica nie była w stanie zagrozić Jarosławowi Tkoczowi, a piłkarze GKS byli zadowoleni z poważnej - jak na puchary - zaliczki. - Do przerwy popełniliśmy błędy, jakie nie powinny się przytrafić zespołowi z I ligi - komentował trener Amiki.

W drugiej połowie Amica zaatakowała, ale nie miała stuprocentowych okazji. Tkocz musiał się namęczyć tylko po strzale Bieniuka z 55. min, gdy bramkarz GKS interweniował, a Marcin Bojarski wybił piłkę z linii bramkowej. 5 min później golkiper katowiczan "na raty" wybronił strzał Krzysztofa Kowalczyka.

Katowiczanie praktycznie przesądzili sprawę awansu do półfinału, po kontrataku w 69. min. Dariusz Dudka przejął co prawda piłkę podawaną do Gajtkowskiego. Potem jednak wroniecki obrońca próbował zagrywać do swojego bramkarza, futbolówkę przechwycił "Gajtek" i posłał ją do bramki między nogami Mielcarza. - Nie spodziewaliśmy się, że tak nas wypunktują. Oddali trzy strzały i zdobyli trzy gole. Taktyka trenera Żurka znów zaczyna działać - ocenił pomocnik Amiki Jarosław Bieniuk.

- Taki wynik to duża zaliczka przed rewanżem, ale spodziewam się ciężkiego meczu we Wronkach - skomentował trener GKS Jan Żurek. Rewanż we Wronkach zostanie rozegrany w środę, 22 października.

n Strzelcy bramek

GKS

Wróbel (13. min, po podaniu Widucha), Gajtkowski (29., głową, po zagraniu Bojarskiego i 69., bez asysty)

n Składy

GKS: Tkocz - Sadzawicki, Kowalczyk Ż, Adamczyk, Adżem (88. Owczarek) - Bojarski (80. Kęska), Widuch, Fonfara, Muszalik - Wróbel, Gajtkowski

Amica: Mielcarz - Dudka, Djoković, Skrzypek - Sobociński, Bieniuk, Burkhardt (72. Sawala), Dżikija, Zieńczuk - Dembiński, Nadworny (46. Kowalczyk)

n Widzów 1 tys.

n Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

Copyright © Agora SA