Ostateczny koniec MKS Pruszków

Nie ma już odwrotu. Zespół koszykarzy MKS Pruszków nie został dopuszczony do gry w Polskiej Lidze Koszykówki i faktycznie przestał istnieć. Znicz Pruszków powinien w sobotę rozpocząć grę w III lidze, ale na razie nie ma zawodników

Wczoraj rada nadzorcza PLK zatwierdziła ostatecznie skład tej ligi. Nie ma w niej klubu z Pruszkowa. Była to tylko formalność, choć w poprzednim tygodniu prezes Jacek Gmoch przedstawił dokumenty konieczne do zgłoszenia zespołu - kontrakty kilku zawodników i umowy sponsorskie na sumę 1 mln zł. Był to jednak tylko ruch "na przedłużenie nadziei" - Gmoch liczył, że w ostatniej chwili znajdzie się inwestor lub sponsor, który przejmie mocno zadłużony klub. Nic takiego się nie stało i spółka MKS SSA Pruszków pozostała bez swojego najważniejszego aktywu - miejsca w lidze.

Tymczasem nowy zespół koszykarski Znicz Pruszków miał już w sobotę zagrać pierwszy mecz w trzeciej lidze z MOS Ochota Warszawa. To spotkanie jest przełożone, pierwszym byłby więc mecz z SKK Siedlce 11 października. Jednak wciąż nie wiadomo, kto będzie mógł zagrać w zespole. Jego trzon mieli tworzyć gracze związani kontraktami z MKS (Kucharski, Świech, Lenkiewicz, Sablik, Turski) i jak dotąd nie dostali pozwolenia na grę w Zniczu. Pozostałych może być za mało do gry. Nie wiadomo także, czy pozostanie w Pruszkowie trener Arkadiusz Koniecki. Szkoleniowiec deklaruje, że interesuje go tylko budowa zespołu, który za rok mógłby wykupić dziką kartę do gry w PLK. Treningi prowadzone przez Konieckiego nadal jednak się odbywają.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.